W rocznicę rozpoczęcia wojny w Ukrainie, premier Polski Mateusz Morawiecki wybrał się w wizytę do Kijowa. Na miejscu spotkał się z prezydentem Zełeńskim. Celem wizyty było m.in przekazanie pierwszych czołgów Leopard 2 A4. Ta symboliczna wizyta wiele mówi o stosunkach polsko-ukraińskim i polskim wsparciu dla Ukrainy.

Putin rozpoczął swoje przemówienie kilka minut po godzinie 10:00. Pierwszymi słowami było podkreślenie, że w świecie zachodzą historyczne zmiany, które zadecydują o przyszłości Rosji. Prezydent Rosji po raz kolejny stwierdził, że rosyjska specjalna operacja wojskowa miała i ma na celu ochronę „naszych ludzi”, zaś jej cele będą realizowane krok po kroku.

Stanisław Żaryn informuje na łamach Twittera o fake newsach rozprzestrzenianych przez propagandystów Kremla i Mińska. Według tych dezinformacji Polska szykuje się do ataku na Białoruś, czego dowodem mają być tajemnicze mapy oraz zamykanie przejść granicznych na granicy Polski i Białorusi. Pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP przestrzega przed niebezpiecznymi fake newsami.

Według informacji podawanych przez redakcję portalu Yahoo News wynika, że pewien Rosjanin przebywający na granicy USA prosi o azyl. Co więcej, ma być on byłym pracownikiem koncernu lotniczego Tupolew, w którym pracował przy strategicznych bombowcach Tu-160. Mężczyzna w zamian za azyl zaoferował władzom Stanów Zjednoczonych ujawnienie tajemnic produkcji samolotów. 

W poniedziałkowym oświadczeniu prezydentka Mołdawii Maia Sandu poinformowała, że celem Rosjan jest "obalenie konstytucyjnego i prawowitego rządu w Kiszyniowie" i że zagrożenie jest realne. O planach Rosji pierwsi dowiedzieli się Ukraińcy, którzy poinformowali rząd Mołdawii.

Alarm lotniczy na terenie niemalże wszystkich regionach Ukrainy został ogłoszony już w nocy z 9 na 10 lutego. W piątek rano Rosjanie przeprowadzili zmasowany atak na praktycznie wszystkie najważniejsze obszary Ukrainy. Rekordową liczbę pocisków S-300 wystrzelono w obwody charkowski i zaporoski. Celami rakiet były głównie elementy infrastruktury krytycznej. Na ten moment ponad 150 tysięcy odbiorców nie ma prądu. Co więcej, pojawiają się też doniesienia o rosyjskiej rakiecie, która miała naruszyć przestrzeń powietrzną Rumunii, która jest członkiem UE oraz NATO.

Przywódca Czeczenów z Putinowskiego namaszczenia Ramzan Kadyrow stwierdził, że Rosja musi zdenazyfikować i zdemilitaryzować kolejne państwo, a za Ukrainą na mapie jest Polska. Taka antypolska retoryka jest prowadzona w rosyjskojęzycznych mediach już od jakiegoś czasu, gdyż zaledwie kilka dni temu, na antenie rosyjskiej telewizji debatowano o ataku terrorystycznym w Rzeszowie. Czy wiosenna ofensywa może dotrzeć do granic naszego kraju?

Prezydent Rosji Władimir Putin podczas przemówienia z okazji 80 rocznicy bity pod Stalingradem, że „Rosji znów zagrażają niemieckie czołgi z krzyżami”. Było to oczywiście nawiązanie do dostaw czołgów leopard na Ukrainę. Wszystko wskazuje na to, że wiosenna ofensywa rosyjskiej armii może rozpocząć się już w przeciągu następnych tygodni, zaś Putin próbuje przekonać społeczeństwo, że to Rosja broni się przed zachodem.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow stwierdził, że Rosja nie ma zamiaru prowadzić z Japonią rozmów na temat podpisania traktatu pokojowego, który zakończy między państwami II Wojnę Światową. Warto podkreślić, że władze w Tokio wyraziły chęć podjęcia debaty, jednakże Rosja zdecydowanie je odrzuca.

Po raz pierwszy od momentu, w którym doszło do zbrojnej napaści Rosji na Ukrainę prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski opuścił kraj i udał się za granicę. Celem jego podróży jest Waszyngton.

8.12.2022 r. na lotnisku w Abu Dhabi doszło do wymiany więźniów. Amerykanie przekazali Rosjanom Viktora Bouta - skazanego na 12 lat więzienia w Stanach Rosjanina nielegalnego, międzynarodowego handlarza bronią. W zamian stronie USA wydana została Brittney Griner - amerykańska koszykarka aresztowana w Rosji za posiadanie oleju konopnego.

23 listopada na terenie całej Ukrainy po raz kolejny rozbrzmiały dźwięki syren alarmowych. Rosja znów ostrzelała praktycznie cały kraj, uderzając w architekturę energetyczną, budynki cywilne, a nawet szpitale. W samym Kijowie zginęły co najmniej 3 osoby, zaś w Wilnianśku w obwodzie Zaporoskim zginął noworodek. Stolica Ukrainy wyłączyła prąd, aby zapobiec blackoutowi. 

Według miejscowej ludności w okupowanej części Chersonia doszło do wybuchów i zniszczenia pięciu mostów. Jak donoszą mieszkańcy, znikają również rosyjskie flagi.  Sami Rosjanie twierdzą, że to celowe zagranie i nie przyznają się do rzekomej porażki. Czy okupanci szykują się do ucieczki?

Środowy apel Władimira Putina o częściowej mobilizacji spotkał się z istnym popłochem wśród mężczyzn mogących zostać powołanymi do wojska. Rosjanie zaczęli masowo wykupywać bilety lotnicze, aby jak najszybciej wydostać się z kraju i nie iść na front. W pewnym momencie ostatnie bilety do Ankary potrafiły osiągnąć kwotę ponad 40 tysięcy złotych! Ogromne korki tworzą się także na granicach Rosji i Gruzji. Czy na pewno taki był cel Putina?

Pekin zdecydował się wysłać chińskich żołnierzy do Rosji na wspólne manewry wojskowe. Dla Europy oraz Ameryki jest to bardzo wyraźny sygnał coraz większego zacieśniania więzów, między Rosją a Chinami. Co więcej, jest to wypełnienie zobowiązań, które zostały złożone przez prezydentów obydwu krajów podczas Zimowych Igrzysk Olimpijski. Sojusz Chin, Rosji i pozostałych państw wschodu zaczyna być bardzo wyraźny i konkretne akcentowany.

Doniesienia francuskiego portalu śledczego Disclose okazały się prawdą. Francja wysyłała broń do Rosji od 2014 roku, mimo ogłoszonego embarga. Sankcje związane były z aneksją Krymu, czyli zbrojnego przejęcia terytorium należącego do Ukrainy. Warto podkreślić, że w tej sprawie wypowiedział się nawet sam prezydent Francji Emmanuel Macron.

Wojna na Ukrainie trwa już 19 dni, dlatego cały świat zaniepokojony jest stale rozwijającą się sytuacją i tym, że wojenna zawierucha może rozlać się po innych krajach Europy i świata. Agresja Putina sprawiła rzecz wręcz odwrotną niż chciał tego prezydent Rosji. Kraje szeroko rozumianego Zachodu zjednoczyły się i działają wspólnie. Warto podkreślić, że kolejne kraje wysuwają wobec Rosji swoje żądania i decydują się na kroki, które w ciągu ostatnich lat były nie do pomyślenia w świecie dyplomatycznym.

Za uznanie Ługańskiej i Donieckiej Republiki Ludowej oraz dalszą eskalację wydarzeń na granicy ukraińsko-rosyjskiej Rosja została objęta surowymi sankcjami gospodarczymi. Kary od poszczególnych krajów popłynęły szerokim strumieniem i nie jest to ich koniec.

Z dniem wczorajszym prezydent Rosji Władimir Putin oznajmił, że uznaje niepodległość dwóch republik, tj. Donieckiej i Ługańskiej i wysyła wojska w celu zapewnienia pokoju. Społeczność międzynarodowa jednogłośnie potępiła te działania i zapowiedziała sankcje. Do późnych godzin nocnych amerykańskie samoloty (Boeing C-17 Globemaster, herkulesy, odrzutowce i Black Hawki) patrolowały wschodnią granicę, głównie województwo podkarpackie. Czy Europa stoi na krawędzi wojny?

Napięcie na granicy Rosji i Ukrainy zaczyna sięgać zenitu i cały świat zachodu patrzy na tę sytuację z dość dużym zdenerwowaniem. Rosja wyraźnie prezentuje swoją siłę, zaś na granicę docierają kolejne jednostki rosyjskich żołnierzy. Prezydent USA postanowił zareagować na eskalację napięcia i wysyła kolejne oddziały amerykańskich żołnierzy do Europy, w tym także do Polski.