Spis treści:
- Wezwanie straży pożarnej i pierwsze podejrzenia
- Ślady marihuany w organizmach uczestników kolacji
- Olejek babci mógł być przyczyną zatrucia
Wezwanie straży pożarnej i pierwsze podejrzenia
W kolacji uczestniczyło czternaście osób, w tym 10 osób dorosłych oraz czworo dzieci w wieku od 3-9 lat. Po zjedzeniu świątecznych potraw, wszyscy się źle poczuli. Początkowo uczestnicy kolacji podejrzewali zatrucie czadem. Wezwano straż pożarną i zespoły ratownictwa medycznego. Strażacy przybyli na miejsce zdarzenia około godziny 17. Jak relacjonował st. kpt. Paweł Gwardiak z Komendy Powiatowej PSP w Zambrowie, sytuacja wydawała się poważna. Wszystkie osoby opuściły dom, jeszcze przed przybyciem służb i pozostawały pod opieką ratowników.
"Zgłoszenie dostaliśmy 24 grudnia około godziny 17. Po dojechaniu na miejsce zdarzenia dowódca zastał 14 osób, które same opuściły budynek. Były pod opieką zespołów ratownictwa medycznego" - powiedział st. kpt. Paweł Gwardiak z Komendy Powiatowej PSP w Zambrowie.
Strażacy nie zauważyli oznak pożaru, a użyte detektory nie wykryły obecności tlenku węgla. Lekarze obecni na miejscu wykluczyli również inne oczywiste przyczyny i wskazali, że objawy mogą świadczyć o zatruciu pokarmowym. W związku z tym zapadła decyzja, o przewiezieniu wszystkich członków rodziny do szpitali w regionie.
Ślady marihuany w organizmach uczestników kolacji
W szpitalach przeprowadzono szczegółowe badania, które przyniosły zaskakujące wyniki.
" Czternaście osób w wieku od trzech do 78 lat w jednej z miejscowości powiatu zambrowskiego trafiło w wigilię do pobliskich szpitali. Ze szpitala otrzymaliśmy informację, że w ich organizmach były ślady marihuany "- podała w środę (25 grudnia) sierżant sztabowy Agnieszka Ulman z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Odkrycie to uruchomiło policyjne śledztwo. Poszkodowani zostali przewiezieni do różnych placówek, w tym do szpitali w Zambrowie, Łomży i Wysokiem Mazowieckiem. Najmłodsi uczestnicy trafili do Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.
"Czworo dzieci przewieziono natomiast do Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Tam również przeprowadzono badania. Wiemy, że wczoraj rano dzieci opuściły szpital. Nic poważnego im się więc nie stało. Natomiast jeśli chodzi o dorosłych, z nieoficjalnych informacji wiem, że dwie osoby pozostają w szpitalach. Ich stan określany jest jako dobry" - dodał reporter TVN24.
Olejek babci mógł być przyczyną zatrucia
Według informacji, które przekazał reporter TVN24 Adrian Zaborowski, źródłem problemu mógł być stary olejek należący do zmarłej babci. Ktoś z domowników mógł dodać nieświadomie ten produkt, do jednej z wigilijnych potraw. W efekcie, wszyscy obecni podczas kolacji spożyli danie zawierające substancję psychoaktywną. Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia.
Źródło: TVN24