Detonacja bomb w Kabulu
Wczoraj doszło do dwóch wybuchów na lotnisku w Kabulu. Pierwsza eksplozja miała miejsce pod Abbey Gate. Jest to główne wejście na lotnisko, gdzie zazwyczaj znajduje się bardzo wiele osób. Druga bomba umiejscowiona była 300 metrów dalej przy Hotelu Baron. To w nim żołnierze amerykańscy sprawdzali Afgańczyków, którzy mieli być ewakuowani z kraju. Pewne źródła donoszą, że jeden wybuch był działaniem zamachowca- samobójcy, zaś drugi detonacją bomby umiejscowionej w aucie.
Państwo Islamskie przyznaje się do zamachu
Państwo Islamskie potwierdziło, że jest odpowiedzialne za zamach w Kabulu. Informacja taka pojawiła się na komunikatorze Telegram. Została ona umieszczona przez agencję Amak (organ propagandowy IS). W wyniku wczorajszego zamachu śmierć poniosło 13 amerykańskich żołnierzy oraz co najmniej innych 160 osób. Podaje się, że pozostałe 150 osób jest rannych. Obrażenia odniosło także 14 amerykanów. Od wczoraj wszystkie kraje zdały sobie sprawę z trudnej sytuacji i realnego zagrożenia terrorystycznego w Afganistanie.
Talibowie chcą przejąć cały Afganistan
Talibowie to skrajne fundamentalistyczne ugrupowanie muzułmańskie. Od wielu lat walczą o wprowadzenie w Afganistanie prawa muzułmańskiego w najbardziej skrajnej odmianie. W latach 1994-1997 przejęli rządy nad krajem. Wtedy to afgańskie kobiety pozbawiono wszelkich. Talibowie krwawo tłumili wszelkie wystąpienia przeciw ich rządom. Sami zaś skutecznie likwidowali wszelkie odmiany innowierstwa w kraju. W wyniku wojny rozpoczętej z USA Talibowie stracili swoją władzę w Afganistanie. Skrajny spokój zmąciło opuszczenie kraju przez wojska USA. Talibowie po raz kolejny rosną w siłę, a co to oznacza dla świata - prawdopodobnie rozpoczęcie kolejnego etapu zamachów terrorystycznych.