Relacja Policji z Marszu Niepodległości
Imponujący #MarszNiepodleglosci, prawdopodobnie jeden z największych wszech czasów. Dla mnie był to pierwszy marsz niepodległości, ale na pewno nie ostatni.
— Tomasz Froelich (@TomaszFroelich) November 11, 2024
Można się już domyślać, że media głównego nurtu napiszą o tym marszu tylko to, co najgorsze. Każdy kto tam był wie, że to… pic.twitter.com/X74PXzNGLU
"70 osób zostało zatrzymanych, a 94 miały przy sobie materiały pirotechniczne. Marsz natomiast przebiegł bezpiecznie. Nie doszło do żadnych poważnych incydentów, ocenili rzecznicy Komendy Głównej i Stołecznej Policji. Liczbowo na terenie całego kraju było 1134 różnego rodzaju zgromadzenia. W tych zgromadzeniach, jak już wspomniałam, ponad 16 tysięcy funkcjonariuszy, którzy zabezpieczali te imprezy. Jeśli chodzi o przestępstwa czy wykroczenia, do których doszło, to w skali całego kraju mamy niespełna 200 wykroczeń. Myślę, że to jest śladowa liczba tego typu zdarzeń, biorąc pod uwagę skalę uczestników tych imprez. Jeśli chodzi o przestępstwa, to są 62 takie czyny, które zostały na tym wczesnym etapie zakwalifikowane jako przestępstwa. Głównie są to przestępstwa związane z posiadaniem narkotyków. Mamy też udział w bójce, natomiast biorąc pod uwagę, jak podkreślę, skalę zarówno zabezpieczenia z naszej strony, ale to, co ważne, liczby uczestników, to tak naprawdę ta liczba jest znikoma. Tutaj oczywiście największe zabezpieczenie odbywało się w Warszawie. Z naszej perspektywy minęło spokojnie. Pomogliśmy w odnalezieniu trojga dzieci. Te trzy małe dzieciaczki, bo to były dzieci w wieku około 6 lat, zagubiły się. Potrafiły przyjść do policjantów, co też jest bardzo ważne. My zawsze prowadząc zajęcia profilaktyczne w szkołach uczyliśmy, że nie należy dzieci straszyć policjantami. Policjantów powinni się bać osoby, które mają do tego powód. Przestępcy, bandyci, chuligani, tak, ale nie dzieci. I to pokazuje, że te dzieci mając świadomość tego, że policjant im pomoże, nie boją się do tego policjanta podejść. Tak też się stało w dwóch przypadkach z trzech, o których w tym momencie mówimy. Te dzieci podeszły do policjantów, powiedziały, że się zagubiły, poprosiły o pomoc. Zaopiekowaliśmy się tymi dziećmi do czasu namierzenia, zlokalizowania, ustalenia opiekunów prawnych tych dzieci. I te dzieci szczęśliwe, uśmiechnięte trafiły w ręce swoich rodziców." - Policja