W piątkowym ataku na salę koncertową w Krosnogorsku pod Moskwą, który zdumiał świat, Państwo Islamskie wzięło na siebie odpowiedzialność. Atak ten, jak podaje agencja Reuters, został oficjalnie potwierdzony przez grupę terrorystyczną na ich kanale w aplikacji Telegram.

W reakcji na wzmożoną aktywność wojskową Federacji Rosyjskiej, Polska podjęła zdecydowane kroki w celu zapewnienia bezpieczeństwa narodowego i wsparcia dla Ukrainy. Wśród odpowiedzi na te wydarzenia kluczową rolę odegrały działania Dowództwa Operacyjnego Rodzaju Sił Zbrojnych (DORSZ), które uruchomiło procedury obronne w odpowiedzi na nocne ataki rakietowe na Ukrainę.

W nocy z czwartku na piątek Ukraina stała się areną kolejnego ataku ze strony wojsk rosyjskich. Siły rosyjskie przeprowadziły atak na obwody charkowski i doniecki, wykorzystując siedem rakiet kierowanych S-300 i S-400 oraz pocisk Ch-59. Dodatkowo, na inne regiony kraju skierowano 27 dronów szturmowych irańskiej produkcji Shahed, wykorzystywanych przez armię rosyjską - donoszą ukraińskie siły powietrzne.

Rosyjski koncern naftowy, Łukoil, pogrążył się w żałobie w wyniku nagłej śmierci jednego ze swoich najwyższych przedstawicieli. Wiceprezes Witalij Robertus zmarł nagle w wieku 54 lat - ogłosił koncern w środę. Nie podano jednak przyczyny jego zgonu, co budzi wiele spekulacji i niepokojów.

W Wilnie zaatakowano Leoniada Wołkowa, byłego szefa sztabu zmarłego rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Mężczyzna został zaatakowany fizycznie i spryskany gazem pieprzowym podczas powrotu do domu. Wołkow skomentował atak jako "pozdrowienie od Putina" i uznał go za motywowany politycznie. Pod koniec lutego wezwał do protestów podczas wyborów w Rosji, nazywając to "bezpośrednim testamentem politycznym" Nawalnego.

Ambasada USA w Rosji ostrzega obywateli przed możliwymi atakami w stolicy kraju. Departament Stanu oraz ambasada udostępniły na swoich stronach internetowych komunikat, w którym zalecają unikanie dużych zgromadzeń w ciągu najbliższych 48 godzin. Nie podano jednak szczegółów dotyczących możliwego zagrożenia.

Środa przyniosła dramatyczne wydarzenia w Odessie nad Morzem Czarnym, kiedy rosyjska rakieta eksplodowała w pobliżu konwoju prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i premiera Grecji Kyriakosa Mitsotakisa. Wybuch miał miejsce podczas śmiertelnego ataku na to portowe miasto, wywołując grozę i chaos.

 W Odessie na południu Ukrainy, w wyniku sobotniego ataku rosyjskiego drona, mieszkanie pewnej rodziny zamieniło się w stertę betonu i cegieł. Tylko wąski pokój, w którym spali Serhij i ich córka Lisa, pozostał nienaruszony. Jego żona i synek zginęli, podobnie jak 10 innych osób tego dnia. Mord na ludności cywilnej Ukrainy trwa.

W okolicach cerkwi w Moskwie, gdzie ma odbyć się nabożeństwo nad trumną Aleksieja Nawalnego, pojawiły się pojazdy policyjne, co sugeruje wzmożoną obecność sił bezpieczeństwa. W związku z zaplanowanym pogrzebem znanego przeciwnika władz na Kremlu, rosyjskie służby utrudniały organizację uroczystości, włączając w to legitymowanie osób wchodzących na teren cmentarza.

Uzbrojeni, zamaskowani mężczyźni wdarli się do kawiarni w miejscowości Czarnomorsk na zachodzie okupowanego Krymu i zaczęli bić jej klientów. Okazało się, że agresorami są rosyjscy żołnierze. Przybyli tam na wezwanie dwóch oficerów, którzy przebywali w lokalu.

Według informacji przekazanych rodzinie Aleksieja Nawalnego, ciało zmarłego nie będzie wydane przez dwa tygodnie, a przyczyny tej decyzji nie są jasne. W poniedziałek poinformowano, że Nawalny zmarł w rosyjskim więzieniu, a władze odmówiły ujawnienia miejsca jego ciała. Julia Nawalna, wdowa po zmarłym, domaga się godnego pochówku dla swojego męża.