Aktywność szpiegowska na terenie Polski
Maksym L., obywatel Ukrainy, otrzymał wyrok sześciu lat więzienia i karę grzywny w wysokości 15 tysięcy złotych za swój udział w zorganizowanej grupie przestępczej, kierowanej przez nieustalonego dotąd Andrieja. Zarzuty dotyczyły szpiegostwa na rzecz Federacji Rosyjskiej a także posiadania marihuany. Uladzislau P. z Białorusi skazany został na dwa lata i dziesięć miesięcy więzienia oraz 10 tysięcy złotych grzywny, za udział w grupie przestępczej oraz szpiegostwo. Ponadto mają także wpłacić także po 5 tysięcy na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym. Sąd podkreślił ich aktywny udział w grupie szpiegowskiej, która monitorowała ważne obiekty infrastrukturalne w Polsce.
Zarzuty i dowody
W trakcie procesu udowodniono, że oskarżeni zajmowali się montażem urządzeń rejestrujących w kluczowych lokalizacjach dla bezpieczeństwa narodowego, w tym na trasach kolejowych oraz w portach morskich Gdyni i Gdańska. Zdaniem sądu, zarówno Maksym L., jak i Uladzislau P., działali z motywacji finansowej, co miało wpływ na wysokość orzeczonego przepadku korzyści majątkowych, wynoszących odpowiednio 20,5 tysiąca złotych i 8,2 tysiąca złotych.
Współpraca międzynarodowa w śledztwie
Śledztwo przeprowadzone przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, w ramach której zatrzymano łącznie 16 osób z Ukrainy, Białorusi i Rosji, wykazało, że siatka działała na rzecz rosyjskiego wywiadu od stycznia do czerwca 2023 roku. W wyniku tych działań, sąd postanowił o zaliczeniu pobytu oskarżonych w areszcie na poczet kary, podkreślając jednocześnie, że ze względu na powagę czynów i brak stałego miejsca pobytu oskarżonych w Polsce, nie zostali oni zwolnieni z aresztu przed ogłoszeniem wyroku.
Szczegółowe obserwacje i instalacje sprzętu szpiegowskiego
Śledczy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego pod nadzorem Lubelskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej, udowodnili, że członkowie grupy skoncentrowali swoje działania na obserwacji strategicznych obiektów na terenie całej Polski. Obejmowały one lotniska w Jasionce i Gdyni-Kosakowie, dworzec kolejowy w Rzeszowie, a także porty morskie w Gdańsku i Gdyni. Grupa działała także w Chełmie, Białej Podlaskiej, Przemyślu i Medyce. Ponadto, ich działania rozciągały się na Zakłady Mechaniczne Bumar-Łabędy w Gliwicach, jednostkę wojskową w Przemyślu oraz terminal graniczny Malhowice-Niżankowice. Zainstalowane kamery miały za zadanie min. monitorować przemieszczanie się pomocy wojskowej dla Ukrainy, co pozwalało na dokładne rozpoznanie ilości i rodzajów dostaw. Członkowie grupy kontaktowali się za pośrednictwem komunikatora internetowego Telegram z mężczyzną o Andriej, Andrzej oraz Gabriel K.
Szeroko zakrojone działania dezinformacyjne
Grupa nie ograniczała się tylko do obserwacji i instalacji sprzętu szpiegowskiego. Zajmowali się także działaniami dezinformacyjnymi, w tym malowaniem graffiti oraz drukowaniem i rozklejaniem ulotek o charakterze antynatowskim i antyukraińskim. Działania te miały na celu sianie zamętu i szerzenie niepewności wśród lokalnych społeczności oraz podważanie zaufania do struktur NATO i wsparcia dla Ukrainy.
Finansowanie działalności w kryptowalutach
Kwestią wartą uwagi, jest metoda finansowania tych działań. Członkowie grupy otrzymywali wynagrodzenia w kryptowalutach, za każde wykonane zadanie, począwszy od 5 dolarów za rozwieszenie ulotki, 300-400 dolarów za montaż kamery, aż po 10 tysięcy dolarów za próbę wykolejenia pociągu. Takie sposoby płatności ułatwiały anonimowość i trudność w śledzeniu środków finansowych.
Kolejne etapy procesu sądowego
W listopadzie 2023 roku akt oskarżenia dotyczący 16 podejrzanych trafił do Sądu Okręgowego w Lublinie. Większość oskarżonych przyznała się do winy i dobrowolnie poddała się karze, co skutkowało wyrokami od sześciu lat do roku i miesiąca pozbawienia wolności. Sąd zobowiązał ich również do zapłaty grzywny oraz oddania uzyskanych nielegalnie pieniędzy.
W grudniu 2023 r. rozpoczęło się odrębne postępowanie dotyczące 23-letniego Maksyma L. i 30-letniegp Uladzislaua P., których proces rozpoczął się w maju 2024 r. Obaj oskarżeni zgłosili wnioski o dobrowolne poddanie się karze, chociaż Białorusin starał się umniejszać swój udział w sprawie. Wyrok wydany przez Sąd w czwartek jest nieprawomocny.
Źródło: rmf24.pl, PAP