Okoliczności zatrzymania
Do zatrzymania doszło po tym, jak 50-letnia kobieta zgłosiła na policję, że były partner groził zniszczeniem jej samochodu i wielokrotnie prześladował ją w brutalny sposób. Funkcjonariusze zabezpieczyli dowody w postaci lokalizatora zamontowanego w pojeździe kobiety oraz liczne wiadomości z pogróżkami, które były wysyłane przez podejrzanego.
Interwencja policji przy ulicy Nowogrodzkiej
Do pierwszej interwencji doszło przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie. Zaalarmowana przez pokrzywdzoną policja interweniowała po tym, jak kobieta została zaatakowana przez byłego partnera. Mężczyzna groził jej zniszczeniem mienia, niestety uciekł z miejsca zdarzenia, przed przyjazdem patrolu.
Na miejscu funkcjonariusze z Komendy Rejonowej Policji Warszawa Śródmieście przeprowadzili rozmowę z pokrzywdzoną, ustalając szczegóły sytuacji. 50-latka opowiedziała o wielomiesięcznym nękaniu, które rozpoczęło się w maju po zakończeniu ich związku. Jak ustalono, mężczyzna przesyłał kobiecie wulgarne wiadomości, groził pozbawieniem życia oraz śledził ją, montując lokalizator w jej samochodzie.
"Zamontowanie lokalizatora oraz groźby kierowane wobec kobiety, w tym groźba oblaniem kwasem i grożenie śmiercią młotkiem, stwarzały bezpośrednie zagrożenie dla jej życia i zdrowia," - powiedział mł. asp. Jakub Pacyniak z Komendy Rejonowej Policji Warszawa Śródmieście.
Śledztwo i zatrzymanie podejrzanego
Funkcjonariusze natychmiast rozpoczęli zbieranie materiału dowodowego, który obejmował zarówno treść wiadomości wysyłanych przez podejrzanego, jak i dowody techniczne. Podczas oględzin samochodu kobiety, znaleziono lokalizator zamontowany pod tylną tablicą rejestracyjną. W wyniku śledztwa ustalono, że mężczyzna wysłał pokrzywdzonej o 3 w nocy film, na którym widoczny był w garażu podziemnym przy jej domu, co potwierdzało jego wcześniejsze groźby.
Do zatrzymania doszło przy ulicy Na Skarpie, gdzie mężczyzna próbował uniknąć odpowiedzialności, błagając swoją byłą partnerkę o wycofanie zgłoszenia. W momencie zatrzymania telefon podejrzanego zasygnalizował obecność lokalizatora, co było kluczowym dowodem na jego winę.
"Podejrzany przyznał się do użycia lokalizatora oraz do wysyłania wiadomości z pogróżkami, jednak próbował umniejszyć swoje działania," - relacjonował mł. asp. Pacyniak.
Tymczasowe aresztowanie i dalsze postępowanie
Mężczyzna został przewieziony do policyjnej celi, gdzie spędził noc po zatrzymaniu. Na podstawie zebranych dowodów, 35-latek usłyszał zarzuty m.in. uporczywego nękania, gróźb karalnych oraz zniszczenia mienia. Sąd Rejonowy w Warszawie przychylił się do wniosku Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście i zastosował wobec podejrzanego tymczasowe aresztowanie na okres trzech miesięcy.Śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Rejonową Warszawa Śródmieście ma na celu pełne wyjaśnienie wszystkich okoliczności sprawy.
Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl