Nietypowa i skandaliczna sytuacja miała miejsce w pociągu relacji Gdynia-Bohumin, która znacząco wpłynęła na ruch kolejowy w Katowicach. Pasażer oskarżył innego podróżnego o gwałt, co doprowadziło do zatrzymania pociągu i zatrzymania oskarżonego.
Spis treści:
- Przebieg zdarzenia i miejsce wypadku
- Stan zdrowia maszynistów po wypadku
- Akcja służb ratunkowych i zabezpieczenie torów
- Utrudnienia na trasie i działania PKP
Przebieg zdarzenia i miejsce wypadku
O godzinie 1.27 w nocy w Kuźni Raciborskiej na Śląsku doszło do zderzenia dwóch pociągów towarowych. Zdarzenie miało miejsce na szlaku kolejowym Kędzierzyn-Koźle – Racibórz. Zgłoszenie wpłynęło do Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Raciborzu. Środkowy wagon jednego z pociągów przewrócił się, co doprowadziło do wykolejenia obu składów.
“ Prąd jest odłączony, szlak kolejowy jest całkowicie nieprzejezdny. ”- Dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Raciborzu
Stan zdrowia maszynistów po wypadku
Jeden z maszynistów uskarżał się na ból pleców i został przewieziony do szpitala. Drugi maszynista przeszedł badania na miejscu, które nie wykazały konieczności hospitalizacji. Poszkodowany został objęty opieką medyczną, aby wykluczyć poważniejsze obrażenia.
Akcja służb ratunkowych i zabezpieczenie torów
Na miejscu pracowało pięć zastępów straży pożarnej, które zajmowały się zabezpieczeniem miejsca zdarzenia i usuwaniem skutków wykolejenia. PKP rozpoczęło ocenę szkód na torach oraz przygotowania do ich naprawy. Wyłączenie prądu w rejonie zdarzenia miało na celu zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim służbom obecnym na miejscu.
Utrudnienia na trasie i działania PKP
Ruch kolejowy na trasie został całkowicie wstrzymany. Pociągi pasażerskie są kierowane trasami okrężnymi, a dla odcinka Kędzierzyn-Koźle – Racibórz wprowadzono komunikację zastępczą. Służby kryzysowe wojewody śląskiego poinformowały, że prace związane z usuwaniem skutków zdarzenia mogą potrwać nawet 24 godziny.
“ Nawet 24 godziny mogą potrwać utrudnienia. ”
Służby kryzysowe wojewody śląskiego
Źródło: Straż Pożarna, TVN24, Trybuna Polska