Sondaże w dół, więc obostrzeń brak
Według sondaży partia rządząca dość mocno traci poparcie, dlatego też rząd powstrzymuje się od radykalnych działań. Takiego zdania jest zdecydowana większość ekspertów i komentatorów. Liczba chorych przekroczyła barierę 8 tysięcy i nieuchronnie zbliża się do psychologicznej granicy 10 tysięcy zakażeń na dobę. Sytuacja zaczyna robić się niebezpieczna, zaś lekarze przestrzegają przed zmniejszającą się wydolnością szpitali. Dlaczego zatem rząd Prawa i Sprawiedliwości nie wprowadza kolejnych obostrzeń, jak miało to miejsce jeszcze rok temu? Powodem jest zmniejszające się poparcie PiS.
Mimo stałemu wzrostowi zakażeń, PiS nadal nie wprowadził obostrzeń
Oliwy do ognia dolewa także fakt, iż zdecydowana większość elektoratu partii rządzącej opowiada się przeciwko szczepieniom i restrykcjom, dlatego PiS znajduje się w patowej sytuacji. Dalsza opieszałość we wprowadzeniu obostrzeń przyspiesza rozwój czwartej fali, zaś wprowadzenie takich obostrzeń jeszcze mocniej pogłębi i tak nieciekawą sytuację sondażową PiSu. To właśnie z tego powodu mimo stale rosnącej liczby zakażeń, nie ma mowy o wprowadzeniu restrykcyjnych obostrzeń.
Partia rządząca ma twardy orzech do zgryzienia, zaś czas zdecydowanie działa na niekorzyść wszystkich. Ministrowie stale zapowiadają, że są już zaplanowane konkretne działania, aby przeciwdziałać IV fali covid-19, jednakże jak na ten moment, wszystko pozostaje jedynie w sferze zapowiedzi i planów.