Tragedia 30-latki, czyli niekompetencja i okrucieństwo lekarzy
Do tragicznych wydarzeń miało dojść we wrześniu w mieście Pszczynie. Według komunikatu rodziny kobiety wystosowanego w niedzielę wynika, że lekarze nie chcieli przeprowadzić zabiegu aborcji, co spowodowało śmierć 30-letniej kobiety. W toku hospitalizacji płód obumarł, zaś po niespełna 24 godzinach zmarła także pacjentka, czego przyczyną był wstrząs septyczny. Według wiadomości pisanych przez pacjentkę do swojej rodziny, lekarze przyjęli postawę wyczekującą na obumarcie płodu, co wiązało się z obecnymi przepisami uniemożliwiającymi legalną aborcję. Zmarła 30-latka zostawiła męża i córkę.
Manifestacje przeciw złemu prawu aborcyjnemu w całej Polsce
Ta tragedia bardzo mocno oburzyła opinię społeczną, co zaowocowało dużymi manifestacjami na terenie całego kraju. Warto podkreślić, że do protestowania zachęcała Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Wszystko wskazuje na to, że na weekendowych protestach się nie obejdzie. Ilość zaangażowanych w manifestowanie osób jest tak duża, że już dziś planowane są kolejne pikiety w celu zmiany przepisów prawa. Należy zaznaczyć, że manifestacje w całej Polsce były w pełni pokojowe, zaś uczestnicy przynieśli ze sobą tysiące zniczy, aby upamiętnić i uhonorować zmarłą 30-latkę.
Przypomnijmy, że rok temu wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego prawo do aborcji w Polsce zostało drastycznie zaostrzone przez rządzących.