Prezydent Biden przedstawił tę propozycję telefonicznie Putinowi, wyrażając obawy dotyczące gromadzenia się rosyjskich żołnierzy na granicach Ukrainy - poinformował Biały Dom.
Biden mówił o budowaniu stabilnych i przewidywalnych relacji z Rosją
Późny telefon we wtorek był dopiero drugą rozmową, jaką prezydent Biden odbył z przywódcą Rosji od czasu objęcia urzędu w styczniu. Moskwa odwołała swojego ambasadora na konsultacje w zeszłym miesiącu po tym, jak Biden powiedział, że uważa prezydenta Putina za zabójcę. Poprzednik Bidena, Donald Trump, spotkał się z Putinem w Finlandii w 2018 roku, a prezydent Finlandii Sauli Niinisto podobno zaproponował, że będzie gospodarzem nowego szczytu. Biuro Niinisto poinformowało w oświadczeniu, że we wtorek wieczorem odbył długą rozmowę z rosyjskim przywódcą i wyraził zaniepokojenie wzrostem liczby żołnierzy. Pieskow powiedział w środę, że bez wątpienia stosunki dwustronne są ważne.
Jak znacząca jest rozbudowa oddziałów rosyjskich?
Przywódcy USA i Europy z rosnącym niepokojem obserwują rosyjskie ruchy wojskowe. Rzeczniczka prezydenta Ukrainy - Julia Mendel powiedziała w tym tygodniu, że Rosja ma teraz około 40 000 żołnierzy na granicy ze wschodnią Ukrainą i kolejne 42 000 na Krymie, który został zajęty, a następnie zaanektowany przez Rosję w 2014 r. Następnie wspierani przez Rosję separatyści przejęli kontrolę nad częściami wschodniej Ukrainy w konflikcie, w którym zginęło około 14 000 osób, a starcia wybuchły w ostatnich tygodniach. Do tej pory Moskwa traktowała ruchy swoich wojsk jako sprawę wewnętrzną, a minister obrony Siergiej Szojgu powiedział we wtorek, że były one częścią trzytygodniowych ćwiczeń sprawdzających gotowość bojową. Oskarżył NATO o przeniesienie wojsk w pobliże granic Rosji, czemu zaprzeczył zachodni sojusz wojskowy.
Jak na ruchy wojsk rosyjskich zareagowało NATO?
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wezwał do zakończenia nieuzasadnionego, niewyjaśnionego i głęboko niepokojącego rozwoju wojskowego, po rozmowach we wtorek w Brukseli z sekretarzem stanu USA Anthonym Blinkenem oraz ministrem spraw zagranicznych Ukrainy. Ukraina nie jest częścią NATO, ale jej prezydent Wołodymyr Zełenski jest chętny do przyłączenia się. Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Dominic Raab wezwał Rosję do zaprzestania prowokacji i deeskalacji napięć.