Kim był Witalij Szyszow (Віталь Шышоў, Віталій Шишов)?
Szyszow był Białorusinem, który przebywał poza granicami swojej ojczyzny. Swoją działalność opozycyjną prowadził na terenie Ukrainy. Tutaj mieszkał i przewodniczył organizacji społecznej Białoruski Dom na Ukrainie. Aktywista dodatkowo zajmował się demaskowaniem osób z KGB i pokazywać kim naprawdę są ci ludzie. Na terenie Ukrainy czuł się bezpiecznie, chociaż jak twierdzą jego znajomi, skarżył się, że jest od jakiegoś czasu obserwowany.
Tajemnicza śmierć białoruskiego opozycjonisty na Ukrainie
Powieszone ciało Szyszowa znaleziono na jednym z drzew w kijowskim parku. Świadkowie mówią, że na jego twarzy widniały ślady pobicia. Ponoć z telefonu opozycjonisty wykonano kilka pustych połączeń. Ukraińska policja potwierdziła informację, jednak nie określiła czy było to zabójstwo. Na chwilę obecną prowadzone jest śledztwo w tej sprawie. Mówi się, że wszystko zostało upozorowane na samobójstwo, jednak fakty przemawiają za działaniem osób trzecich. Jeśli było to zabójstwo, to dlaczego tak młody człowiek musiał zakończyć swoje życie?
Dlaczego Witalij Szyszow (Віталь Шышоў, Віталій Шишов) musiał umrzeć?
Czy w zabójstwie opozycjonisty mają coś wspólnego agenci z Mińska? Wiele znajomych zmarłego potwierdza, że jest to prawdopodobne. Jakiś czas temu Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała aktywistów o obecności agentów białoruskich na terenie Ukrainy. Twierdzi się, że Szyszow był fotografowany i nagabywany przez nieznane osoby. Mimo iż istnieje wiele spekulacji, to wszystko skazuje na działanie białoruskich służb. Warto przypomnieć, chociażby sytuację Romana Protasiewicza zatrzymanego w uprowadzonym samolocie relacji Ateny- Wilno.
Kristina Cimanouska także jest zagrożona
Innym przykładem represji ze strony Białorusi jest sprawa białoruskiej sprinterki. Kristina Cimanouska publiczne skrytykowała białoruskich trenerów, za co zabroniono jej startu na igrzyskach w Tokio. Tylko dzięki policji japońskiej nie deportowano jej do ojczyzny. Obecnie ona i jej rodzina nie przebywają na Białorusi z obawy o swoje życie. Ona posiada polską wizę humanitarną, zaś jej mąż z synem przebywają w Kijowie.
Łukaszenka nie wybacza - każdego czeka kara!
Dlaczego tak wiele ostatnio słyszy się o represjach ze strony władz białoruskich? Odpowiedź, wydaje się bardzo prosta. Mianowicie Łukaszenka chce ukarać wszystkich aktywistów działających przeciwko władzy. Tymi, którzy zostali w kraju, jest łatwo się zająć, jednak z „uciekinierami” jest gorzej. Wielu z nich przebywa na terenie Unii Europejskiej, co utrudnia działanie agentów z Mińska. Widać jednak, że Łukaszenka chce pokazać swoim wrogom, że nie ma dla nich bezpiecznego miejsca w Europie. Okazuje się, że nawet Unia Europejska jest bezsilna wobec takiej represji.