Przedsiębiorcy żądają pomocy
We wtorkowe przedpołudnie, około godziny 11.00 przy Alejach Ujazdowskich w Warszawie, zebrała się grupa strajkujących osób. Strajk jest odpowiedzią na pominięcie kilku branż z pomocy w ramach tarczy antykryzysowej. Na transparentach można było zobaczyć takie hasła jak „Wykluczeni z pomocy przez błędne PKD” czy "Premierze zwalniasz ludzi, wypłać odprawy". Zgromadzenie skupiło się na chodniku przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, co nie wpłynęło na utrudnienia w ruchu.
Gdzie ta sprawiedliwość?
Obecny lockdown, spowodował, że kolejne firmy zamykają swoją działalność. Nie mogąc liczyć na wsparcie rządu, nie mają szans na przetrwanie. Co więcej, w tym roku rząd przeznaczył znacznie mniej pieniędzy na pomoc poszkodowanym przedsiębiorcom. W tamtym roku na ten cel przeznaczono 145 miliardów, zaś w tym tylko 35 miliardów. Dodatkowo o pomocy ma decydować Polska Klasyfikacja Działalności, która niestety pominęła wiele firm. Przedsiębiorcy są zdruzgotani, szczególnie ci obciążeni kredytami, które niestety nie są odraczane. Czy to znaczy, że ci ludzie są skazani na”powolną śmierć.
Protestujący podkreślają, że przyszli upomnieć się o swoje prawa skoro płacą podatki. Jedna z protestujących kobiet mówi -
”Złożyliśmy petycję do ministra Gowina, premiera Morawieckiego, prezydenta Dudy z prośbą o rozpatrzenie sprawy przedsiębiorców wykluczonych z tarczy rządowej, ze wsparcia jesienno-zimowego, bo to wiosenne poszło do wszystkich. Jesienne poszło tylko do 54 branż. A branż jest 654. Coś tu jest nie tak”.
Rządzący obiecali pominiętym przedsiębiorcom wyliczenia, w jakim zakresie powinni zostać objęci pomocą, jednak nadal tych wyliczeń nie ma.