Podróż z Mozambiku do Republiki Południowej Afryki
Turner odbierając nową półciężarówkę, gotową do safari, zdecydował się na podróż z Mozambiku do Republiki Południowej Afryki, pomimo deszczowej pogody. Zamiast wybrać bezpieczną trasę autostradą N4, postanowił posłuchać sugestii Google Maps, co skończyło się katastrofalnie.
Dramatyczna historia Michaela Turnera
W wyniku błędnego skrętu, Turner znalazł się na lokalnej drodze, która prowadziła go prosto na środek rzeki zamieszkanej przez krokodyle. Po wydobywających się odgłosach zalania się pojazdu wodą, Turner musiał szybko podjąć decyzje ratujące życie. Zdając sobie sprawę, że zostanie zmyty przez rwącą rzekę, Turner zdecydował się jechać pod prąd, wciskając pojazd między rzekę a wąski most. To błyskawiczne myślenie dało mu szansę wezwania pomocy, mimo że pojazd zgasł, a Turner był uwięziony w ciemności przez 15 długich godzin.
Akcja ratunkowa zakończona sukcesem
Helikopter ratunkowy mógł wyruszyć dopiero o poranku ze względu na złe warunki atmosferyczne. Po 15 godzinach oczekiwania na pomoc, Turner był przestraszony, głodny i odwodniony, ale bezpieczny. Zwrot akcji rzuca światło na kwestię nadmiernego zaufania do nawigacji online. Google zostało skrytykowane za niedoprecyzowane wskazówki, co doprowadziło do incydentów, również z udziałem turystów w innych regionach Południowej Afryki. Incydent ten stawia pod znakiem zapytania bezpieczeństwo korzystania z aplikacji nawigacyjnych w trudnych warunkach terenowych.
Przygoda Turnera pokazuje, jak nowoczesna technologia może zaskoczyć, a niewłaściwe jej użycie może prowadzić do dramatycznych sytuacji. W natłoku nawigacyjnych udogodnień, ważne jest zachowanie zdrowego rozsądku, szczególnie w obszarach o trudnych warunkach terenowych.
Źródło: Polsat News, Trybuna Polska