Nawalny został otruty w sierpniu ubiegłego roku
Po przeniesieniu go na intensywną terapię w Berlinie gdy Aleksiej został otruty, toksykolodzy doszli do wniosku, że trucizna była rosyjskim Nowiczokiem. Rządy zachodnie obwiniały za otrucie państwo rosyjskie, a Nawalny oskarżał bezpośrednio prezydenta Władimira Putina. Kreml zaprzeczył jakimkolwiek zaangażowaniu i zakwestionował zatrucie Nawalnego.
Rosja zakazuje protestów
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Rosji ostrzegło ludność przed organizowaniem jakichkolwiek protestów na ulicy Nawalnego. Na takich protestach w styczniu doszło do tysięcy aresztowań. Władze dały jasno do zrozumienia, że i tym razem protesty skończyłyby się tak samo. Niemniej jednak zwolennicy Nawalnego wezwali do wieców w środę - w dniu orędzia o stanie narodu prezydenta Putina.
„Wszelkie agresywne działania uczestników nieautoryzowanych spotkań publicznych, zwłaszcza próby sprowokowania starć z funkcjonariuszami organów ścigania, będą traktowane jako zagrożenie bezpieczeństwa publicznego i natychmiast stłumione” - poinformowało ministerstwo.
Lekarze: Nawalny umrze w ciągu kilku dni, jeśli nie otrzyma pilnej pomocy
31 marca rozpoczął strajk głodowy w proteście przeciwko nieobecności własnego zespołu medycznego. Jego lekarze twierdzą, że ostatnie wyniki badań krwi wskazują, że może cierpieć na niewydolność nerek i w każdej chwili dojść do zatrzymania akcji serca. Wielka Brytania i Unia Europejska wyraziły zaniepokojenie jego stanem zdrowia i zażądały uwolnienie Nawalnego. Europejski Trybunał Praw Człowieka stwierdził naruszenie wymiaru sprawiedliwości w toczącej się przeciwko niemu sprawie.