Tłumy na granicy polsko-białoruskiej – patowa sytuacja migrantów
Kryzys migracyjny, który rozpoczął się na przełomie sierpnia i września, stale przybiera na sile. Warto podkreślić, że dotychczas były to liczne incydenty, w których uczestniczyły grupy osób, które chciały przekroczyć granice Polski w nielegalny sposób. Do kulminacyjnego momentu doszło dziś przed południem (8 listopada) kiedy to setki uchodźców zaczęły szturmować Polską granicę. O wielkiej grupie migrantów zmierzających na granicę, służby wiedziały już wcześniej, dlatego do strefy zagrożonej zostały ściągnięte posiłki – ponad 12 tysięcy żołnierzy oraz liczne oddziały policji.
Służbom MSWiA i żołnierzom udało się zatrzymać pierwszą masową próbę sforsowania granicy. Obecnie migranci rozbili obóz w rejonie Kuźnicy. Są cały czas pilnowani przez białoruskie służby. pic.twitter.com/IpP0wdPXhC
— Ministerstwo Obrony Narodowej ?? (@MON_GOV_PL) November 8, 2021
— Ministerstwo Obrony Narodowej ?? (@MON_GOV_PL) November 8, 2021
#Belarus Look at what is happening on the border. A huge crowd of migrants is walking towards the Polish border. Bruzgi-Kuznica border crossing pic.twitter.com/XVroOj9eGQ
— Hanna Liubakova (@HannaLiubakova) November 8, 2021
Unia Europejska, NATO i Prezydent RP reagują na napiętą sytuację
Warto podkreślić, że na obecną sytuację bardzo stanowczo zareagowały zarówno Unia Europejska, jak i Sojusz Północnoatlantycki. Władze UE potępiają wykorzystywanie ludzi w procesie destabilizacji państw członkowskich, zaś NATO oferuje pomoc w utrzymaniu bezpieczeństwa w regionie. Co więcej, prezydent Andrzej Duda zwołał w trybie pilnym w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego naradę na temat sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.
Sytuacja staje się coraz bardziej napięta, dlatego trudno przewidzieć, w jaki sposób się ona rozwinie. Co więcej, według międzynarodowych raportów do Mińska cały czas przylatują samoloty z imigrantami z krajów Bliskiego Wschodu, zaś w samym Mińsku jest „mały Bagdad”. Reżim Łukaszenki chce zdestabilizować sytuację państw członkowskich UE, dlatego używa do tego błędnie poinformowanych ludzi, którzy szukają lepszego życia.