Autentyczne wydarzenia w Schodach
Miniserial Schody przedstawia prawdziwą historię, która wstrząsnęła Ameryką w 2001 roku. Popularny pisarz Michael Peterson miał zamordować własną żonę na schodach w ich wspólnym domu w spokojnym Durham. Co tak naprawdę było przyczyną śmierci Kathleen Peterson?
Kręcenie filmu było poważnym wyzwaniem dla całej ekipy. Problem stanowił głównie fakt, że sprawa nigdy nie została do końca wyjaśniona. Podczas seansu można poznać różne teorie na temat wydarzeń z feralnej nocy, które przedstawione zostały przez różne strony konfliktu. Całość potrafi namieszać w głowie widza, a najbardziej abstrakcyjna teoria wydaje się najbardziej sensowną.
Drugim utrudnieniem był fakt, że jest to stosunkowo świeża historia i większość jej uczestników wciąż żyje. Z tych względów reżyser postanowił nie skupiać się na samej sprawie, a na sposobie funkcjonowania amerykańskiego systemu sprawiedliwości, który ma wiele wad.
Miniserial Schody - nowa produkcja HBO MAX
Produkcja została nakręcona w interesujący sposób i umożliwia dość dokładne poznanie przebiegu wydarzeń z perspektywy wszystkich osób. Mimo to nie ma możliwości jednoznacznego stwierdzenia winy Michaela Petersona. Każdy sam musi odpowiedzieć sobie na wszystkie pytania i wybrać wersję, która najbardziej do niego przemawia.
Serial szczegółowo ukazuje życie rodziny. Przeprowadzone śledztwo ujawniło wiele sekretów skrywanych przez Petersonów. Chociaż miniserial skupia się na historii i życiu Michaela, to pozostała część rodziny również nie zdołała ukryć się w cieniu. Był to drastyczny test lojalności wobec najbliższych i nie wszyscy zdołali go przejść.
Miniserial trzyma w nieustannym napięciu, a o śmierci Kathleen Peterson niełatwo jest zapomnieć. Schody w bezlitosny sposób grają na emocjach widza i nie stronią od drastycznych scen.
Prawdziwa historia, wiele teorii w serialu HBO
Według najbliższej rodziny Kathleen, kobieta miała zginąć wskutek upadku ze schodów. Michael znalazł ją nieprzytomną i natychmiast wezwał pogotowie. Chwilę później ponownie zadzwonił na numer alarmowy, aby poinformować o prawdopodobnej śmierci jego ukochanej. Tej wersji wydarzeń trzymał się do końca i wciąż zarzeka się o swojej niewinności.
Na niekorzyść Michaela działało kilka dość poważnych faktów. Pierwszym z nich była ogromna ilość krwi oraz specyficzne rany na głowie, które miały wykluczać wypadek. Istotne było również doniesienie, że tuż przed tragicznymi wydarzeniami małżeństwo miało się pokłócić. Według niektórych doniesień to właśnie wtedy Kathleen dowiedziała się o biseksualności swojego męża i nagich zdjęciach mężczyzn znajdujących się na jego komputerze. Według Michaela, jego żona wiedziała o tym od dawna i nie miała z tym żadnego problemu.
Wspomniane wyżej specyficzne rany na głowie były wielką niewiadomą procesu. Nie udało się zrekonstruować wydarzeń ani osiągnąć podobnych wyników podczas prób przeprowadzanych na niezliczonych manekinach. Kości czaszki nie były uszkodzone, co wykluczało użycie ciężkiego narzędzia oraz dużej siły. Mózg także doznał żadnych obrażeń. Tutaj wyłoniła się nowa teoria.
Jeden z sąsiadów Petersonów poparł wersję Michaela, świadczącą o wypadku. Wzbogacił ją jednak o wyjaśnienie, które choć było abstrakcyjne, to wydawało się najbardziej sensowne. Nietypowe rany na głowie miały powstać w wyniku ataku sowy. Zwierzę miało założone gniazdo obok domu Petersonów, a w okresie lęgowym sowy potrafią być agresywne i nie boją się człowieka. Według tej teorii zaatakowana kobieta miała zostać zraniona w głowę, w szoku próbować wejść po schodach do sypialni, a następnie z nich spaść. Taki przebieg wydarzeń skutecznie tłumaczył nietypowe rany, dużą ilość krwi, a także drobne elementy piór i igieł sosnowych znalezionych na miejscu tragedii.
Kiedy na jaw wyszły biseksualne skłonności Michaela, a także udostępniono drastyczne zdjęcia z miejsca tragedii, ludzie podzielili się na dwa obozy. Jedni byli przeświadczeni o winie pisarza, a inni wierzyli w jego wersję wydarzeń. Dotyczyło to nie tylko sąsiadów, ale również najbliższej rodziny.
Michael Peterson - kim był?
Mężczyzna był dość znanym miejscowym pisarzem, który tworzył teksty do lokalnej gazety, choć w dniu tragedii dowiedział się o swoim większym sukcesie. Miał świętować nad domowym basenem wraz z żoną.
Michael Peterson został ostatecznie skazany, a więzienne mury opuścił w 2017 roku dzięki kruczkom prawnym. Wiele osób wskazuje na stronniczość prokuratury. Zdaniem obrony oraz postronnych osób, proces nie był sprawiedliwy i miał na celu uniemożliwienie mężczyźnie objęcie urzędu państwowego, o który się ubiegał i miał duże szanse na odniesienie sukcesu.
Pikanterii historii dodaje fakt, że przed laty przyjaciółka Michaela Petersona również spadła ze schodów i straciła życie. Wtedy jednak za przyczynę śmierci został podany tętniak mózgu. Mężczyzna adoptował córki kobiety.
Teorii z sową również nie udało się ostatecznie potwierdzić. Wymagało to ekshumacji zwłok Kathleen Peterson w celu ponownego zbadania ich pod kątem możliwego ataku sowy. Do tego wymagana była zgoda wszystkich dzieci kobiety. Niestety jedno z nich było całkowicie (niemal obsesyjnie) pewne winy Michaela i odmówiło wyrażenia zgody.