Co się wydarzyło w Mińsku?
Do załogi samolotu doszła informacja, że na pokładzie samolotu znajduje się ładunek wybuchowy. Zdecydowano się n lądowanie w Mińsku. Władze Białorusi w celu eskortowania maszyny wysłały myśliwce MiG-29. Na lotnisku okazało się, że nie ma ładunku wybuchowego, a cała sytuacja związana była z kilkoma pasażerami, którzy zostali zatrzymani przez białoruskie służby: sześć osób - dwójka obywateli Białorusi i czwórka Rosjan. Wśród zatrzymanych był Raman Protasiewicz i jego partnerka. Protasiewicz od dawna uważany jest za białoruskie władze, za wroga. Dlaczego? Otóż mężczyzna był współzałożycielem kanału Nexta, który w otwarty sposób opublikowały informację o nielegalnych i brutalnych działaniach Aleksandra Łukaszenki oraz służb białoruskich. Z uwagi na antyrządowy charakter, sąd w Mińsku, w 2020 roku, uznał kanał i logotyp za eksternistyczny. Od tego czasu mężczyzna dalej publikował, ale już jako niezależny bloger. Nie jest jasne skąd rząd białoruski wiedział o obecności Protasiewicz w samolocie. Jak donoszą bliscy 26-latka, spędzał on wakacje w Grecji, ale o tym wiedzieli tylko jego przyjaciele i krewni.
Jakie konsekwencje poniesie Białoruś?
Sytuacja, która zaistniała nie pozostała obojętna na arenie międzynarodowej. Departament Stanu USA już wystosował oficjalne żądanie uwolnienia zatrzymanego Protasiewicza. W oświadczeniu można przeczytać: „"Stany Zjednoczone stanowczo potępiają przymusowe przekierowanie lotu pomiędzy dwoma państwami członkowskimi UE, a następnie usunięcie i aresztowanie dziennikarza Romana Protasiewicza w Mińsku. Żądamy jego natychmiastowego uwolnienia. Ten szokujący akt, którego dopuścił się reżim Łukaszenki, zagroził życiu ponad 120 pasażerów, w tym obywateli USA”. Wiadomo, że szef unijnej dyplomacji Josep Borrell już zapowiedział, że poprowadzone zostanie międzynarodowe dochodzenie w tej sprawie.
Zmuszenie samolotu do lądowania, ma jeszcze inne konsekwencje. Bardzo prawdopodobne jest, że większość linii lotniczych rezygnuje z lotów nad terenem Białorusi. Wiele państw rozważa także wstrzymanie lotów do tego kraju. W Polsce premier Morawiecki także wprost poinformował, że doszło do aktu terroryzmu ze strony Białorusi. Poinformował także media, że trzeba odpowiedzieć stanowczo na takie zachowania i, że „Dzisiaj na Radzie Europejskiej proponuję, aby wszystkie loty z terytorium Białorusi do Unii Europejskiej i w drugą stronę, z Unii Europejskiej na terytorium Republiki Białoruskiej zostały wstrzymane”.