Marsz Niepodległości z 2018 roku
Śledztwo dotyczące Marszu Niepodległości z 2018 roku zostało wszczęte po incydentach, do których doszło podczas tego wydarzenia. W trakcie marszu pojawiły się groźby karalne oraz kontrowersyjne hasła, które wywołały publiczne oburzenie. W materiałach dowodowych znalazły się nagrania, na których słychać wypowiedzi osób mogących należeć do tzw. straży marszu. Prokurator Woliński potwierdził, że właśnie te nagrania są podstawą do działań policji, które miały miejsce w domu Roberta Bąkiewicza.
Problemy z dostępem do danych straży marszu
W trakcie śledztwa pojawiły się trudności związane z identyfikacją osób odpowiedzialnych za wykrzykiwanie kontrowersyjnych haseł. Prokuratura nie otrzymała listy członków straży marszu, co tłumaczono brakiem takiej dokumentacji po stronie organizatorów. Brak danych personalnych utrudniał śledztwo, co doprowadziło do jego umorzenia. Jednak w 2024 roku postępowanie zostało wznowione, gdy odkryto, że istniał elektroniczny formularz do zapisywania członków straży marszu, co mogło pozwolić na identyfikację uczestników.
Wznowienie postępowania
Wznowienie śledztwa w 2024 roku otworzyło nowe możliwości w kontekście identyfikacji osób związanych z wydarzeniami z Marszu Niepodległości 2018. Odkrycie elektronicznego formularza zapisu członków straży marszu przyczyniło się do ponownego zainteresowania służb i doprowadziło do przeprowadzenia rewizji w domu Roberta Bąkiewicza. Prokurator Woliński zaznaczył, że działania te mają na celu zgromadzenie dodatkowych dowodów i wyjaśnienie okoliczności wydarzeń, które miały miejsce podczas marszu.
Prokuratura nie podaje na razie dalszych szczegółów dotyczących postępowania, jednak potwierdza, że działania będą kontynuowane w ramach ustalonych procedur. Robert Bąkiewicz, jako jeden z BYŁYCH głównych organizatorów Marszu Niepodległości, pozostaje w centrum zainteresowania śledczych, którzy starają się ustalić pełny obraz wydarzeń z 2018 roku.
Źródło: PAP, Media