Czasy są trudne, a mogą stać się jeszcze trudniejsze, jeśli koronawirus przyciągnie za sobą kryzys gospodarczy na pełną skalę, o którego pierwszych oznakach można mówić już teraz. Jedno pozostaje przy tym pewne - im trudniejsze stają się czasy, tym bardziej przerażeni ludzie pragną prostych rozwiązań skomplikowanych problemów. Świat oczywiście nie funkcjonuje w taki sposób, ale całe społeczeństwa mają tendencję do dawania ogromnych kredytów zaufania ludziom, którzy z pełnym przekonaniem twierdzą, że posprzątają cały bałagan i wprowadzą nowy, lepszy porządek. Na takich tendencjach żerować będą wkrótce politycy populistyczni, którzy dla władzy są w stanie obiecać ludziom dosłownie wszystko. Warto jest więc zastanowić się nad tym, jak w praktyce wygląda populizm w polityce, jak go skutecznie rozpoznawać i się przed nim bronić, by stawiać w swoich wyborach na specjalistów, a nie głośno krzyczących oportunistów.
Manipulacja w dobie Internetu, czyli przepychanki słowne z populistą
Istnieje w polskim społeczeństwie powiedzenie, według którego nie warto jest dyskutować z idiotą, ponieważ najpierw sprowadzi on rozmówcę do swojego poziomu, a następnie pokona go doświadczeniem. Brzmi to oczywiście dosyć radykalnie, ale bardzo trafnie opisuje metodę dyskusji typowego populisty, który wykorzystuje ją perfidnie, by zaprezentować się jako ta strona w rozmowie, której faktycznie na czymś zależy i która wie, jak naprawić wszystkie problemy, trapiące obecnie społeczeństwo. Populista w rozmowie jak najszybciej zejdzie z jakiejkolwiek merytoryki, by zamiast tego odwołać się do emocji. Będzie budować w widzach i słuchaczach poczucie zagrożenia, będzie nawoływał do obrony przed jakimś wrogiem, będzie zarzucał innym brak patriotyzmu i troski o Polskę, będzie budował obraz siebie jako jedynego polityka, któremu zależy, który jest w opozycji do całej reszty sceny politycznej, a także siebie jako reprezentanta ludu, który, w odróżnieniu od karierowiczów politycznych, sztywno trzymających się agendy swoich partii politycznych, rozumie potrzeby tego ludu i jest gotów je zaspokoić. Potężną bronią populisty jest również bardzo wybiórcze podejście do faktów, badań i statystyk: często będzie posługiwał się nimi w sposób przedmiotowy i utylitarny, wybierał tylko te czynniki, które pasują do forsowanej przez niego tezy i robił wszystko, żeby nie podać żadnych konkretów na temat tego, jakie konkretnie badania cytuje. Metody populistyczne w dyskusji po prostu działają i nie jest wcale tak, że jeśli na lekcjach historii w liceum wyśmiewaliśmy metody komunistycznej propagandy, to nagle stajemy się odporni na populizm, fake news i manipulację samą w sobie. Populistę najłatwiej jest rozpoznać po reakcji swojego organizmu: prawdziwi eksperci starają się mówić w sposób chłodny, zdystansowany i możliwie najbardziej obiektywny, by sensownie rozważyć omawianą kwestię, a populiści od razu zaczną krzyczeć, szykanować, posługiwać się wulgaryzmami i robić wszystko, by widz zaczął czuć się zagrożony i poszukiwał ratunku, który znajdzie oczywiście tylko w opcji reprezentowanej przez populistę, który wszystkie problemy rozwiąże w mgnieniu oka. Nowym, choć smutnym standardem w polityce staje się również populizm idący ręka w rękę z tendencyjnym dziennikarstwem pozującym na profesjonalne: kiedy dziennikarz jawnie sprzyja populiście, bo ten na przykład występuje w jego programie i podbija mu w ten sposób oglądalność, populista jest na bardzo przyjaznym gruncie i może to wykorzystywać do szerzenia swojej propagandy medialnej, nie obawiając się przy tym podchwytliwych pytań, a nawet faktycznej debaty, ponieważ dziennikarz ograniczy się najczęściej do wypytywania, dlaczego plan naprawy Polski przez populistę jest aż tak dobry.
Żerowanie populisty na podstawowych instynktach
Populizm kwitnie w największym stopniu na podświadomej, całkowicie ludzkiej i zrozumiałej potrzebie bezpieczeństwa, która potrafi być tak desperacka, że człowiek może zupełnie zatracić dla niej zdrowy rozsądek. Aby skutecznie chronić się przed omamieniem przez populistów politycznych, należy pamiętać przede wszystkim o tym, że proste rozwiązania najczęściej zwyczajnie nie istnieją i jeśli ktoś jednym zdaniem kwituje problem trapiący państwo od kilkudziesięciu lat, to zazwyczaj nie ma pojęcia o czym mówi. Należy być wyczulonym również na wszelkie obietnice nowej jakości w polityce i próby odcięcia się od "zabetonowanej" tymi samymi twarzami sceny politycznej, ponieważ samo bycie przeciw wszystkim wcale nie musi być wartością dodaną i świadczy na przykład o niezdolności do budowania dialogu, który jest niezbędny w dyplomacji i szeroko pojętej polityce międzynarodowej. Wybierajmy swoich polityków mądrze i skupiajmy się na tych, którzy potrafią rozsądnie i chłodno wyrazić swoje zdanie - bez krzyków, wulgaryzmów i atakowania oponentów politycznych.