Szybka reakcja słowackich ratowników
Grupa taterników niezwłocznie zadzwoniła po pomoc do ratowników górskich TOPR. Ci z kolei skontaktowali się z odpowiednimi służbami na Słowacji, rozpoczynając operację ratunkową. Po dotarciu na miejsce akcji okazało się, że z pięcioosobowej grupy pozostało tylko trzech wspinaczy - dwie kobiety i mężczyzna. Dwójka pozostałych, mimo zagrożenia, zdecydowała się na samodzielne zejście. Warunki atmosferyczne wykluczyły użycie helikoptera, wymuszając na ratownikach użycie lin w akcji sprowadzania.
Dramatyczny telefon do ratowników
Niedługo później otrzymano telefon od dwóch pozostałych członków grupy, którzy, mimo przezwyciężenia pierwszych trudności, również znaleźli się w krytycznej sytuacji. Ich wezwanie o pomoc wywołało kolejny etap dramatycznej akcji ratunkowej. Horska Zachranna Służba, informując o całonocnej akcji ratunkowej w ekstremalnych warunkach, wydała apel do wszystkich odwiedzających góry. Ratownicy podkreślają konieczność wcześniejszego planowania wycieczek, biorąc pod uwagę własne umiejętności i doświadczenie. To klucz do zapewnienia bezpieczeństwa i uniknięcia sytuacji, które mogą zagrażać życiu i zdrowiu.
To wydarzenie w słowackich Tatrach pokazuje, jak ważna jest współpraca między ratownikami górskimi różnych państw. Dzięki odwadze i determinacji słowackich ratowników oraz zrozumieniu pilności sytuacji przez wspinaczy, udało się uniknąć tragedii. Jednakże, jak apelują ratownicy, należy pamiętać o odpowiednim przygotowaniu i umiejętnościach przed wyprawami w góry. To kluczowe, by móc cieszyć się pięknem tatrzańskich szlaków w pełni bezpiecznie i świadomie.
Źródło: Polsat News, Facebook, Trybuna Polska