Wiele osób nie żyje
Pożar wybuchł w nocy w czteropiętrowym hostelu Loafers Lodge, zmuszając mieszkańców do ucieczki na dach i skoków przez okna. Z powodu zniszczeń, policja nie była jeszcze w stanie potwierdzić liczby ofiar śmiertelnych. Na razie wiadomo na pewno, że 6 osób nie żyje, a 20 jest zaginionych. Władze poinformowały, że odnaleziono ponad 90 osób, jednak nie ujawniono jeszcze tożsamości zmarłych ani osób zaginionych. 92-pokojowy hostel był znany z tego, że udzielał schronienia osobom korzystającym z pomocy społecznej i renty inwalidzkiej, a także pracownikom pobliskiego szpitala.
Tragedia w hostelu dla potrzebujących
Incydent wstrząsnął Nową Zelandią. Premier Chris Hipkins nazwał to "absolutną tragedią". W środę policja kontynuuje dochodzenie, wysyłając po raz pierwszy zespół poszukiwawczy do rozpoznania terenu po zawaleniu się dachu budynku. "Dochodzenie na miejscu będzie procesem obszernym i metodycznym, spodziewamy się, że zajmie to trochę czasu, prawdopodobnie kilka dni" - przekazał komendant okręgu Wellington, Dion Bennett. Ocaleni mieszkańcy poinformowali, że pożar wybuchł krótko po północy czasu lokalnego. Niektórzy przeczołgali się przez dym do bezpiecznego miejsca, inni zostali uratowani z dachu przez strażaków. Prawdopodobnie hotel został podpalony, policja i biegli z zakresu pożarnictwa ustalają okoliczności pożaru.
Residents who escaped the blaze that engulfed a Wellington hostel overnight are trying to make sense of how the tragedy happened.
— 1News (@1NewsNZ) May 16, 2023
Authorities confirmed Loafers Lodge didn’t have sprinklers, and residents say fire alarms were often ignored.
???? https://t.co/3iKmsxxdjs pic.twitter.com/Qge7XPNioe
#BREAKING: Police say fatal Wellington fire was arson https://t.co/d20fEy8mbg pic.twitter.com/3v2ANihUBL
— 1News (@1NewsNZ) May 17, 2023
Źródło: BBC, Twitter, Trybuna Polska