Spis treści:
Kontrowersje wokół Diany Șoșoacă
Diana Iovanovici-Șoșoacă, prawniczka i polityk, stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych i kontrowersyjnych postaci rumuńskiej sceny politycznej. Zdobyła popularność podczas pandemii COVID-19, gdy otwarcie krytykowała restrykcje sanitarne i promowała teorie antyszczepionkowe. W 2020 roku została wybrana do rumuńskiego Senatu, jednak po kilku miesiącach została wykluczona z partii za łamanie dyscypliny partyjnej. Od dwóch lat kieruje ugrupowaniem SOS Romania, które ma prorosyjskie i antyunijne nastawienie.
Awantura w europarlamencie
Na czwartkowej debacie dotyczącej reelekcji Ursuli von der Leyen na stanowisko przewodniczącej Komisji Europejskiej, Șoșoacă pojawiła się w psim kagańcu i zakłócała obrady głośnymi okrzykami. Trzymała również prawosławną ikonę, co miało symbolizować jej wiarę i prawa chrześcijan do wypowiedzi. Jej zachowanie wywołało oburzenie i ostatecznie została usunięta z sali przez służby porządkowe.
Komentując incydent, Șoșoacă stwierdziła, że Parlament Europejski jest "Domem Szatana" i oskarżyła eurodeputowanych o brak tolerancji dla jej przekonań religijnych. Podkreśliła, że Rumunia, gdzie 98% ludności to chrześcijanie, ma prawo do wolności wypowiedzi i obrony swoich wartości.
Reakcje i konsekwencje
Rumuński polityk Siegfried Mureșan, wiceszef Europejskiej Partii Ludowej, skomentował incydent, nazywając zachowanie Șoșoacă niedopuszczalnym i podkreślając, że brak dyscypliny i łamanie zasad w Parlamencie Europejskim będą natychmiast karane. Jego zdaniem, Șoșoacă sama wystawiła się na pośmiewisko, zakłócając przebieg debaty.
Decyzję o wyrzuceniu rumuńskiej eurodeputowanej z obrad podjęła przewodnicząca Parlamentu Europejskiego, Roberta Metsola. Media przypominają, że to nie pierwszy raz, kiedy Șoșoacă wywołuje skandal na arenie europejskiej. W przeszłości oskarżała kraje wspierające Ukrainę o zniszczenie Rumunii oraz zarzucała Kijowowi dyskryminację rumuńskiej mniejszości narodowej.
Źródło: polsatnews.pl