Atak Kaczyńskiego na nowego premiera
Po wyborze Donalda Tuska na premiera, Jarosław Kaczyński nie wytrzymał i wszedł na mównicę. Bezpośrednio zaatakował Tuska, nazwawszy go niemieckim agentem. Te kontrowersyjne słowa padły w chwili, gdy panowała uroczysta atmosfera po zakończonym głosowaniu. Sytuacja stała się na tyle niepokojąca, że marszałek Sejmu, Szymon Hołownia, zwrócił się do Kaczyńskiego z apelem o opuszczenie mównicy. Incydent wywołał oburzenie, zwłaszcza gdy posłowie PiS skandowali "Do Berlina!"
Szymon Hołownia nakazał Kaczyńskiemu opuszczenie mównicy
Donald Tusk, który wcześniej wygłosił mowę po głosowaniu, skomentował atak Kaczyńskiego. Oświadczył, że jeśli ktoś chciał podkreślić, jak bardzo ważne było odsunięcie PiS od władzy, to Jarosław Kaczyński zrobił to dzisiaj. Marszałek Hołownia nie ukrywał zdziwienia i dezaprobaty wobec słów Kaczyńskiego, określając je jako "dziwne" i "nie na miejscu". Apelował o zaprzestanie tego rodzaju obelg.
Odpowiedź Tuska na atak
Tusk odniósł się również do wątku "Do Berlina", nawiązując do kontrowersyjnej wypowiedzi byłego prezesa telewizji rządowej Jacka Kurskiego z 2005 roku. Kurski oskarżył dziadka Tuska o ochotnicze wstąpienie do Wehrmachtu. Tusk zaznaczył, że jego dziadek był aresztowany przez Gestapo i osadzony w obozie Stuthoff, a później wcielony do Wehrmachtu. Na pytanie o "niemieckiego agenta", Tusk oświadczył, że Jarosław Kaczyński jest "naprawdę bezcenny".
Skandaliczny epizod po dzisiejszym głosowaniu w Sejmie budzi poważne obawy co do tonu polskiej polityki. Atak Kaczyńskiego na Tuska stanowi zaskakujący przebieg wydarzeń, podkreślając napiętą atmosferę między partiami. Oczekuje się, że te dramatyczne wydarzenia zostaną dokładnie zbadane i skomentowane przez opinię publiczną oraz ekspertów ds. polityki.
Źródło: TVN 24, Trybuna Polska