Horror w Szabdzie, czyli makabryczna zbrodnia w rodzinie wielodzietnej
Według wstępnych ustaleń śledczych, śmierć dziewczynki nastąpiła pomiędzy 10-20 czerwca. Zwłoki dziecka są w stadium zaawansowanego rozkładu, co utrudnia poznanie przyczyny śmierci dwulatki. Warto podkreślić, że w momencie odkrycia przerażającej tajemnicy rodziny 35 letniego Bartosza Ch. przez robotników, nikogo z członków rodziny nie było w domu. Z tego też powodu śledczy nie wiedzą, czy w pokoju ze zwłokami dziewczynki przez ostatnie dwa tygodnie przebywało także jej rodzeństwo.
Martwa dziewczynka z Szabdy przebywała w swoim łóżku
Mężczyzna usłyszał także zarzut narażenia życia i zdrowia pozostałych swoich dzieci, ponieważ mogły mieć one kontakt z bakteriami chorobotwórczymi, które toczyły zwłoki dwuletniej Mai. Martwa dziewczynka przez cały ten czas pozostawała w swoim łóżeczku, co pokazuje bestialstwo i nieludzkie zachowanie jej rodziców.
GOPS nie widział nieprawidłowości w rodzinie
Dziennikarze ustalili, że rodzina pozostawała pod opieką Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, ze względu na wielodzietność. Po raz ostatni przedstawiciele GOPSu byli w wynajmowanym przez Bartosza Ch. domu 22 kwietnia tego roku. Nic wówczas nie wskazywało na jakieś nieprawidłowości - co więcej, rodzina nigdy nie miała założonej niebieskiej karty.
To doskonale pokazuje, że patologiczne zachowania mogą toczyć się za zamkniętymi drzwiami, bez wiedzy społeczeństwa. Przemoc i okrucieństwo, to nie zawsze krzyki i awantury. Niestety życia dwuletniej Mai, już nic nie jest w stanie przywrócić.