Hejt spada na piosenkarkę
Będąc osobą publiczną, szczególnie w młodym wieku jest się bardzo podatnym na krytykę innych. Doświadczyła tego Sylwia Przybysz, która obecnie walczy z hejtem w sieci. Dziwi fakt tak wrogich komentarzy, skoro kobieta ma szczęśliwa rodzinę i spokojne, ustabilizowane życie. Fakt, że 22-latka podczas dwóch ciąży znacznie przybrała na wadze. Co w tym dziwnego? Przecież podczas ciąży każda kobiet, nawet celebrytka, zmienia swój wygląd.
Sylwia po porodzie chętnie udzielała się w mediach i opowiadała o swojej przygodzie z macierzyństwem. Dzieliła się prywatnymi przemyśleniami, radościami i smutkami wynikającymi z bycia rodzicem. Podkreślała, że najważniejszą wartością jest dla niej właśnie rodzin. Im więcej występowała, tym większy hejt na nią spływał. Jedna z internautek posunęła się za daleko...
Komentarz, który zdenerwował Sylwię Przybysz...
Mimo wielu krytycznych komentarzy, jeden z nich uderzył Sylwię wyjątkowo mocno. Jedna z internautek pozwoliła sobie napisać -
„Ty jesteś tylko krową rozpłodową bez pomysłu na siebie. Karierę już zrobiłaś i próbujesz na tym zarobić. Weź się w końcu za porządną robotę, a nie internety i kaszka manna w mózgu”.
Od razu widać, że taki rodzaj wypowiedzi pozbawiony jest kultury. To najbardziej zabolało Przybysz. Artystka nie pozostała obojętna na te słowa i zamieściła odpowiedź -
"Kazanie mi zająć się czymś porządniejszym niż internetami, bo rzekomo nie mam nic w głowie, podczas gdy sama poświęcasz czas na pisanie durnych komentarzy, hejtów, świadczących o Twoim braku kultury, to przejaw skrajnej hipokryzji”.
Dodatkowo młoda matka pozwoliła sobie pójść nieco dalej i dodała -
„Nazywanie mnie krową rozpłodową bez pomysłu na siebie tylko dlatego, że mam rodzinę w młodym wieku, to szczyt chamstwa i prostactwa”.
Oczywiście złość nie powinna dziwić nikogo. Internautka pozwoliła sobie na troszkę za dużo.