Koszmar Roberta Janowskiego ze stalkerką trwa już ponad 12 lat!
Zmagania Roberta Janowskiego ze stalkerką zaczęły się już około roku 2010. To właśnie wtedy popularny prezenter dostał od fanki pluszowego misia i liścik miłosny, jednocześnie dołączając do fanklubu Janowskiego. Z początku wszystko wyglądało jak niegroźne zauroczenie swoim idolem, jednakże następne posunięcia psychofanki zaczęły być coraz bardziej przerażające. Ostatecznie stalkerka zdobyła nie tylko numer telefonu, ale także i adres artysty. Kiedy Robert zaczął spotykać się ze swoją dotychczasową żoną Moniką, to fakt ten wyjątkowo mocno ruszył desperatkę. Zaczęła wysyłać groźby w stylu „Albo ja, albo żadna inna! Zabije ją, zlikwiduje obleję kwasem!”.
Groźby zaczęły przybierać tak realnego wyglądu, że Janowscy postanowili zgłosić sprawę na policję. W obliczu niepodważalnych dowodów stalkerka trafiła na dwa lata do więzienia i następnie do zakładu psychiatrycznego. Niestety po wyjść na wolność, koszmar Janowskiego i jego rodziny rozpoczął się od nowa.
Comeback stalkerki Janowskiego - prześladuje go w nowym domu pod Warszawą!
Ze względu na traumatyczną sytuację ze stalkerką, Janowscy postanowili wybudować dom pod miastem. Artysta miał nadzieję, że w tym miejscu jego rodzina będzie bezpieczna, gdyż utrzymywali lokalizację domu w ścisłej tajemnicy. Niestety koszmar powrócił, ponieważ chora z miłości kobieta jakimś cudem dowiedziała się o nowej posiadłości Janowskich.
Już kilkukrotnie była u Janowskim pod domem i zakrada się na posesję nawet, gdy ich nie ma w domu. Ostatnio zostawiła po sobie przerażającą wiadomość - na drzwiach wejściowych narysowała szminką lub czerwoną farbą serce złamane na pół. Miało być to oczywiste nawiązanie do krwi i zbrodni, którą może popełnić z miłości do artysty. Sprawa znów została zgłoszona na policję i kobieta po raz kolejny usłyszy niebawem wyrok w tej sprawie. Do tego czasu jednak, Janowscy na pewno nie będą mogli spać spokojnie…