5 lutego siły izraelskie ostrzelały konwój Organizacji Narodów Zjednoczonych przewożący niezbędne zapasy żywności w środkowej Gazie, a następnie zablokowały przejazd ciężarówek do północnej części terytorium, gdzie sytuacja humanitarna jest na skraju kryzysu.

Według Palestyńskiego Towarzystwa Czerwonego Półksiężyca dziesiątki osób, w tym dzieci, zginęło w wyniku "niezwykle intensywnych" izraelskich nalotów i ostrzału, które w poniedziałek w nocy w wielu miejscach w Rafah nasiliły się w związku z narastającym międzynarodowym alarmem w związku z planowaną przez Izrael ofensywą lądową w południowym mieście Gazan.

Od 7 października izraelskie naloty na Strefę Gazy spowodowały śmierć 21 110 Palestyńczyków, w ciągu ostatnich 24 godzin zginęło 195 osób, a 325 zostało rannych - wynika z informacji podanych przez palestyńskie ministerstwo zdrowia. Prezydent Turcji, Recep Tayyip Erdogan, użył mocnych słów, porównując premiera Izraela, Benjamina Netanjahu, do Adolfa Hitlera. Erdogan stwierdził, że izraelskie ataki na Strefę Gazy przypominają traktowanie ludności żydowskiej przez nazistów.

Konflikt izraelsko-palestyński ponownie wrócił na pierwsze strony gazet, gdy izraelskie bombardowanie Strefy Gazy trwało w piątek do późnej nocy. Naloty i ataki naziemne przyniosły tragiczne skutki dla mieszkańców, a sytuacja staje się coraz bardziej napięta. Palestyńskie media donoszą o dramatycznych wydarzeniach w obozie dla uchodźców Nuseirat, gdzie co najmniej 18 osób straciło życie w wyniku ataku. Armia izraelska nakazała ewakuację ludzi z obozu Bureij.

Po 50 dniach przetrzymywania w niewoli w Gazie, 17-letni Noam i 13-letnia Alma Or zostali wypuszczeni na wolność. Ich dramatyczne przeżycia zaczęły się 7 października, kiedy to zostali oddzieleni od matki podczas brutalnych ataków Hamasu na ich społeczność. Gdy rodzeństwo wreszcie odzyskało wolność, okrutna prawda o śmierci matki zrujnowała ich życie.

Największy obóz dla uchodźców w Strefie Gazy, Dżabalija, stał się miejscem straszliwego ataku, który przyniósł za sobą ogromne zniszczenia oraz ogromną liczbę ofiar. Według relacji świadków i informacji przekazanych przez lokalne służby ratunkowe, wydarzenia te przypominały apokaliptyczny koszmar.

Światowa Organizacja Zdrowia ostrzega, że brak wody zagraża życiu setek tysięcy wysiedlonych Palestyńczyków, a mimo dyplomatycznych starań o otwarcie korytarza z Egiptem, niezbędna pomoc utknęła na zamkniętej granicy Gazy. Gaza, zamieszkiwana przez 2,2 miliona ludzi, znajduje się pod oblężeniem Izraela od ponad tygodnia, w odpowiedzi na atak ze strony Hamasu, kontrolującej tę enklawę islamistycznej grupy bojowników. Szpitale balansują na krawędzi załamania, a rodziny borykają się z odwodnieniem i głodem w obliczu wyczerpujących się zapasów paliwa, żywności i wody.

Dziennikarze CNN rozmawiali z kilkoma Izraelczykami, którzy na wieść o wojnie, zdecydowali się na powrót do kraju. Jedną z takich osób jest Ben, który obecnie mieszka w Londynie. Członkowie jego rodziny w poprzednią sobotę byli na festiwalu muzycznym, na którym doszło do ataku bojowników Hamasu.