Rodzina opowiada o tragedii przed szpitalem w Sławnie
W “Głosie Pomorza” rodzina tragicznie zmarłej kobiety udzieliła wywiadu. Córka kobiety mówi, że pielęgniarka, która była poinformowana o tym, że 63-letnia kobieta umiera na schodach, skwitowała to słowami “tak bywa”. Gdy lekarz odebrał w końcu telefon powiedział, że nie może zejść do kobiety ponieważ na korytarzu odbywa się dezynfekcja po pacjencie “covidowym”. Córa wyznaje, że lekarz przyglądał się wszystkiemu z okna i jedynie wzruszał rękoma. Koniecznie trzeba dodać, że tragicznie zmarła kobieta miała negatywny wynik na koronawirusa, które zrobiła kilka dni wcześniej u lekarza rodzinnego.
Prokuratura została powiadomiona
Rodzina kobiety nie zamierza pozostawić tej sprawy. Do prokuratury już zostało złożone zawiadomienie, w którym oskarżają lekarza o naruszenia praw pacjenta. Głos Pomorza odkrył, że lekarz, który nie udzielił pomocy kobiecie był już raz zawieszony. Mężczyzna wulgarnie odnosił się do pielęgniarki przy rocznym dziecku. Niemniej jednak nie odebrano ani nie zawieszono mu prawa do wykonywania zawodu.
Szpital w Sławnie: “Nie widzimy ani promila zaniedbań”
Tomasz Walasek, dyrektor Sławieńskiego szpitala w rozmowie z gp24.pl podkreślił, że lekarz zachował jedynie należytą ostrożność i zastosował się do procedur. Uważa, że gdyby rodzina kobiety wezwała karetkę to reakcja prawdopodobnie byłaby szybsza. Dodaje, że lekarz, który miał zająć się pacjentką ma za sobą koronawirusa, którego bardzo ciężko przeszedł w związku z czym chciał być pewny, że kobieta jest zdrowa. Niemniej jednak Beata Kempa, Rzecznik Praw Pacjenta na twitterze napisała, że doniesienia są bulwersujące oraz, że pilne postępowanie wyjaśniające zostało wszczęte.