Zapadlisko na ulicy Leśnej
W rejonie ulicy Leśnej w Siemianowicach Śląskich pojawiło się zapadlisko o imponujących parametrach - 40 metrów głębokości i 60-80 centymetrów średnicy. To niezwykłe zjawisko wstrząsnęło spokojną okolicą, szczególnie ze względu na bliskość bloku mieszkalnego. Latarnia uliczna znalazła się w głębokim zagłębieniu, oddzielając mieszkańców od bezpośredniego dostępu do jednego z chodników. Służby podjęły natychmiastowe działania, ewakuując 13 osób, w tym dwoje dzieci, z budynku stojącego zaledwie cztery metry od zapadliska. Rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Siemianowicach Śląskich, Sebastian Karpiński, zapewnił, że wszyscy znaleźli schronienie u swoich rodzin i bliskich. Pomimo zaproponowanego noclegu w ośrodku interwencji kryzysowej, nikt nie skorzystał z tej opcji.
W Siemianowicach Śląskich pojawiła się dziura głęboka na 40 metrów
Wiceprzewodniczący Rady Miasta Siemianowic Śląskich, Grzegorz Mól, zapowiedział, że Urząd Górniczy przeprowadzi dogłębne śledztwo w sprawie tego nieoczekiwanego zapadliska. Obecnie budynek, zgodnie z decyzją Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, został wyłączony z użytku, a ulica Leśna może być nieprzejezdna w najbliższych dniach. Nieznane są jeszcze szczegóły dotyczące przyczyn tego niebezpiecznego zjawiska.
Mieszkańcy Siemianowic Śląskich stoją przed nowym wyzwaniem - troską o bezpieczeństwo swoje i swoich sąsiadów. Zdarzenia takie, jak zapadlisko na ulicy Leśnej, stawiają pytania dotyczące infrastruktury i bezpieczeństwa w rejonie. W obliczu tych wydarzeń, społeczność będzie oczekiwała szczegółowych informacji na temat przyczyn i dalszych działań mających na celu zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom tego obszaru.
Źródło: PAP, Facebook, Trybuna Polska