Katastrofa samolotu w Brzeskiej Woli
Do wypadku doszło we wtorek wieczorem. Mały samolot lądował awaryjnie na polu. Nie doszło do pożaru, ale awionetka uległa zniszczeniu, gdy dziób samolotu zarył o ziemię. Wewnątrz kabiny zakleszczony został pilot. Strażakom udało się go wyciągnąć i przewieziono go do szpitala. Niestety kilka godzin później zmarł mimo starań lekarzy. Na miejscu wypadku pracowało pięć zastępów straży pożarnej, karetka pogotowia i policja. O zdarzeniu poinformował aspirant Jacek Podwysocki ze straży pożarnej w Białobrzegach.
Samolot spadł na pole borówek
W tej chwili prokuratura i Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych prowadzą śledztwo w sprawie wypadku. Na razie trwa ustalanie do kogo należała awionetka i co spowodowało, że 55 - letni pilot zmuszony był lądować awaryjnie. Miejsce wypadku i wrak zostały zabezpieczone do oględzin specjalistów.
Źródło: TVN 24, Facebook, Trybuna Polska