W środę doszło do tragedii
Wczoraj do hiszpańskich władz dotarła informacja o śmierci co najmniej 30 imigrantów, których ponton zatonął u wybrzeża Wysp Kanaryjskich należących do Hiszpanii. Odnaleziono ciała dwóch osób, jednak organizacje charytatywne poinformowały, że na pokładzie pontonu mogło znajdować się nawet 60 imigrantów. Prawdopodobnie wśród nich znajdowały się kobiety i dzieci. Helena Maleno Garzon z Walking Borders przekazała, że zarówno jej organizacja, jak i Alarm Phone odbierają telefony od osób, które znajdują się na pokładach łodzi przewożących imigrantów lub ich krewnych, którzy próbują dowiedzieć się o stanie ich bliskich.
W pobliżu Lanzarote i Gran Canarii uratowano 227 imigrantów
Według informacji hiszpańskiej agencji informacyjnej Efe, we wtorek wieczorem hiszpański statek ratunkowy Guardamar Caliope nie pomógł tonącym imigrantom, mimo, że znajdował się o zaledwie godzinę drogi od pontonu, na którym doszło do tragedii. Operacja ratowania ludzi została przejęta przez marokańskie służby, których statek dotarł na miejsce dopiero w 10 godzin po katastrofie. Angel Victor Torres, przywódca regionu Wysp Kanaryjskich w rozmowie z BBC nazwał incydent “tragedią” i wspomniał, że Unia Europejska powinna ustanowić zasady funkcjonowania polityki migracyjnej.
⚫ Shipwreck in the Atlantic! We learned that the ~59 people shipwrecked, only 24 people were intercepted by the Morrocan Navy, at least 35 people are still missing. Why did nobody intervene earlier?
— Alarm Phone (@alarm_phone) June 21, 2023
Our thoughts are with the families and friends. #BordersKill
DEP. Durísima noticia. De nuevo, una tragedia en la ruta migratoria hacia Canarias. Ojalá se encuentre a las personas que permanecen desaparecidas. Gracias, siempre, a los equipos de rescate españoles que acuden a las emergencias en el mar. https://t.co/O2QGQqDmRD
— Ángel Víctor Torres Pérez (@avtorresp) June 21, 2023
Źródło: BBC, Twitter, Trybuna Polska