Dramatyczna walka o życie niemowlęcia
We wtorek, 2 stycznia, niespełna dwumiesięczna dziewczynka została brutalnie pogryziona przez bulteriera w jednym z domów w Zgorzelcu. Rodzice natychmiast wezwali pomoc i dziecko trafiło na SOR z objawami pogryzienia szczególnie w okolicach głowy. Stan dziecka był niezwykle ciężki, a zespół ratownictwa medycznego, chirurgów i anestezjologów prowadził ponad półtoragodzinną walkę o życie niemowlęcia.
Śmierć dziewczynki w Zgorzelcu
Niestety, mimo podjętych natychmiastowych działań reanimacyjnych, lekarzom nie udało się uratować dziecka. Marcin Wolski, wicedyrektor szpitala w Zgorzelcu, wyznał, że stan dziecka był tak ciężki, iż bez względu na podjęte środki, tragiczna śmierć była niestety nieunikniona. Okoliczności tego tragicznego zdarzenia są teraz przedmiotem śledztwa prokuratorskiego. Policja zabezpieczyła psa i przewiozła go do schroniska. Śledztwo będzie starannie wyjaśniać wszystkie okoliczności tego dramatu, w tym również związane z rasą psa.
Zgorzelecka społeczność i rodzina są wstrząśnięte tym niewyobrażalnym ciosem. Tragedia ta kładzie nacisk na potrzebę restrykcyjnych regulacji dotyczących trzymania psów agresywnych ras, a jednocześnie stawia pytania o odpowiedzialność właścicieli za swoje zwierzęta. Wielu oczekuje teraz, że to zdarzenie skłoni do bardziej rygorystycznych przepisów mających na celu ochronę bezpieczeństwa publicznego.
Pies rasy bulterier zaatakował dwumiesięczną dziewczynkę w Zgorzelcu na Dolnym Śląsku. Mimo wysiłków lekarzy, maluszka nie udało się uratować. pic.twitter.com/DacnjCSAuM
— ???? ᴛʜᴇᴘᴏʟᴀɴᴅɴᴇᴡs ???? (@thepolandnews_) January 3, 2024
Źródło: TVN 24, X, Trybuna Polska