Wojciech Kwaśniak został brutalnie pobity
Proces w tej sprawie ciągnął się przez wiele lat, rozpoczynając się już w końcu 2015 roku przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa. Jednakże, w listopadzie 2017 roku sędzia prowadząca sprawę poszła na urlop macierzyński, zmuszając do rozpoczęcia procesu od nowa w kwietniu 2019 roku. Od tego momentu odbyło się kilkadziesiąt rozpraw, podczas których sąd m.in. odebrał wyjaśnienia od oskarżonych i przesłuchał licznych świadków.
Oskarżeni i ich role w przestępstwie
Oskarżonymi w procesie byli Piotr P., były agent Wojskowych Służb Informacyjnych zasiadający we władzach SKOK oraz Jacek W., któremu zarzucono współudział w realizacji ataku. Prokurator zażądał kar 10 lat więzienia dla Piotra P. i trzech lat więzienia dla Jacka W. Żądanie prokuratora poparł Wojciech Kwaśniak, który był oskarżycielem posiłkowym. Obrońcy oskarżonych wnosili o uniewinnienie.
Pozostałe wątki i brak prawomocności wyroku
Pierwotnie oskarżone były cztery osoby, jednak jeden z wątków został wyłączony do odrębnego postępowania, a inna osoba prawdopodobnie uciekła z kraju. Wojciech Kwaśniak, jako wiceprzewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, nadzorował kontrolę SKOK-u w Wołominie, z którego według prokuratury wyprowadzono trzy miliardy złotych. Brutalne pobicie Kwaśniaka, według śledztwa, miało być wynikiem zleconym przez członka rady nadzorczej SKOK Wołomin. Wyrok 10 lat więzienia dla Piotra P. oraz 2 lata dla Jacka W. stanowi punkt kulminacyjny długiego i złożonego procesu sądowego, który prowadził do rozstrzygnięcia w sprawie brutalnego ataku na byłego wiceszefa KNF. Mimo że wyrok nie jest jeszcze prawomocny, to stanowi istotny etap w procesie wymierzania sprawiedliwości w tej sprawie.
Ogłoszenie wyroku w sprawie brutalnego pobicia byłego wiceszefa Komisji Nadzoru Finansowego, Wojciecha Kwaśniaka, stanowi istotny krok w procesie wymierzania sprawiedliwości. Pomimo złożoności procesu, Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa podjął decyzję, kierując się zebranymi dowodami i argumentami. Wyrok 10 lat więzienia dla Piotra P. oraz 2 lata dla Jacka W. daje pewną satysfakcję pokrzywdzonemu, choć jest on jedynie etapem w dalszych działaniach sądowych.
Źródło: PAP, Trybuna Polska