Śmierć jelenia Bartka
Fundacja "Niech Żyją" opisuje dramatyczny moment, kiedy jeden z mieszkańców Szklarskiej Poręby usłyszał strzał w okolicy swojego domu. Wybiegając na zewnątrz, zauważył postrzelonego jelenia, oswojonego Bartka, który jeszcze próbował utrzymać się na nogach. Wstrząśnięty mieszkaniec zwrócił się do myśliwego, pytając, dlaczego strzela tak blisko zabudowań. Otrzymał zaskakującą odpowiedź, że myśliwy poluje na dziki. Dlaczego więc ofiarą padł jeleń, a nie dzik?
Konflikt z myśliwymi i próba ukrycia zbrodni
Fundacja "Niech Żyją" podjęła kroki prawne, zawiadamiając policję o możliwości popełnienia przestępstwa. Jednak, jak informuje fundacja, napotkano opór policji, sugerującej, że to wewnętrzna sprawa myśliwych. W złożonym zawiadomieniu fundacja żąda m.in. przeprowadzenia analizy balistycznej, sekcji zwłok zwierzęcia i zebrania zeznań świadków.
Odpowiedź prezesa łowieckiego koła
Prezes jeleniogórskiego koła łowieckiego "Jeleń", Stanisław Gmyrek, potwierdza, że sprawa nosi znamiona kłusownictwa i naruszenia przepisów dotyczących polowań. Dodaje, że prowadzone jest postępowanie wewnętrzne, a w przypadku kłusownictwa grożą surowe kary, takie jak odebranie pozwolenia na broń, grzywny, a nawet kara więzienia.
Śmierć Jelenia Bartka to nie tylko tragedia dla mieszkańców Szklarskiej Poręby, ale także poważne naruszenie prawa łowieckiego. Społeczność oczekuje sprawiedliwości i odpowiedzi na pytania, kto jest odpowiedzialny za tę haniebną zbrodnię. Losy oswojonego jelenia stają się symbolem konfliktu pomiędzy ludźmi a myśliwymi, podnosząc pytanie o granice polowania i etyki w relacjach z przyrodą.
Źródło: Wyborcza, Facebook, Trybuna Polska