Kierowca z Warszawy wjechał na S8 pod prąd
Pan Jakub, który dostarczył nagranie, opisuje nieprawdopodobną sytuację na trasie S8. Samochód poruszający się pod prąd pojawił się około 30 minut od centrum Warszawy. Policja, którą zauważono kilka kilometrów dalej, zareagowała natychmiast, zatrzymując ruch i interweniując w tej niebezpiecznej sytuacji. Policja w Wyszkowie potwierdziła zdarzenie, informując, że doszło do niego w niedzielę po godzinie 19. Dyżurny Komendy Powiatowej Policji otrzymał zgłoszenie o kierowcy jadącym pod prąd w kierunku Białegostoku. Patrole wydziału ruchu drogowego zostały natychmiast skierowane na miejsce i zablokowały trasę na pierwszym dostępnym zjeździe, by wstrzymać ruch.
83-letni kierowca będzie miał kłopoty
Okazało się, że za kierownicą auta osobowego siedział 83-letni mieszkaniec Warszawy. Mężczyzna przyznał, że pomylił zjazdy na trasie S8, co doprowadziło do niebezpiecznej sytuacji. Twierdził, że nie był w stanie poradzić sobie z sytuacją, a samochody jadące z naprzeciwka poruszały się z dużą prędkością. Policja podjęła odpowiednie kroki wobec 83-latka. Kierowca zostanie poddany badaniom lekarskim, choć był trzeźwy w chwili zdarzenia. Jednak nie uniknie kar. Policjanci wystosowali wniosek o sprawdzenie kwalifikacji kierowcy, a mężczyzna został ukarany mandatem karnym w wysokości dwóch tysięcy złotych. Na szczęście, pomimo groźnej sytuacji, nikt nie odniósł obrażeń.
Incydent na trasie S8 ukazuje, że bezpieczeństwo na polskich drogach pozostaje wyzwaniem. Konieczne są środki zaradcze, zarówno edukacyjne, jak i sankcyjne, aby zapewnić, że kierowcy przestrzegają zasad ruchu drogowego. Niemniej jednak, szczęśliwie w tym przypadku, zakończył się on bez poważnych konsekwencji.
Źródło: TVN 24, Facebook, Trybuna Polska