Dramatyczne wydarzenie w Gzince
Tragedia miała miejsce nad ranem, o godzinie 3:58, na drodze wojewódzkiej numer 708. Kierujący samochodem osobowym marki BMW zginął na miejscu, a pięcioro innych osób, w tym kierowca samochodu dostawczego, ucierpiało w kolizji. Młodszy brygadier Tomasz Ledzion z łowickiej straży pożarnej relacjonuje: "Na miejscu akcji pracowały dwie jednostki Państwowej Straży Pożarnej, dwa zastępy Ochotniczej Straży Pożarnej oraz dwa zespoły ratownictwa medycznego. Pomimo intensywnych wysiłków ratowników, jedna z ofiar wypadku nie przeżyła."
Rozszczelnienie pojemników z azotem
W trakcie zdarzenia doszło do rozszczelnienia pojemników z ciekłym azotem przewożonych w samochodzie dostawczym. Na szczęście, gaz nie stanowił zagrożenia dla otoczenia. Mł. bryg. Ledzion wyjaśnia: "Zabezpieczyliśmy pojemniki z ciekłym azotem, który wydobył się w czasie wypadku. Dzięki szybkiej interwencji strażaków, udało się uniknąć większego niebezpieczeństwa." Nadkomisarz Urszula Szymczak z łowickiej policji informuje, że prowadzone są intensywne czynności dochodzeniowo-śledcze pod nadzorem prokuratury. Funkcjonariusze badają tożsamość kierowcy dostawczego oraz zabezpieczają ślady, które posłużą do rekonstrukcji wypadku. Nadkom. Szymczak dodaje: "Obecnie nie posiadamy pełnej informacji na temat okoliczności tragicznego zdarzenia. Bieżące czynności mają na celu ustalenie wszystkich faktów oraz odpowiedzialności za tę tragedię."
Wypadki na polskich drogach
Każdego roku na polskich drogach dochodzi do tysięcy wypadków drogowych, w których ginie wiele osób, a jeszcze więcej zostaje rannych. Mimo wprowadzanych zmian legislacyjnych, nadal istnieje potrzeba kontroli nad przestrzeganiem przepisów drogowych i edukacji w zakresie bezpiecznej jazdy.
Śmiertelny wypadek w Gzince wstrząsnął społecznością lokalną i podkreślił wagę bezpieczeństwa na drogach. Policja i prokuratura intensywnie pracują nad wyjaśnieniem okoliczności tragedii, aby zapewnić sprawiedliwość dla ofiar i ich rodzin oraz zapobiec podobnym zdarzeniom w przyszłości.
Źródło: TVN 24, Facebook, Trybuna Polska