Opłata za dodatkowe funkcje aplikacji mobilnych
Wiele szkół korzysta z e-dzienników, które mają umożliwić łatwą komunikację między rodzicami a nauczycielami. Jednakże, od początku roku szkolnego, rodzice zaczęli narzekać na opłaty wprowadzane przez firmy dostarczające oprogramowanie. Chociaż podstawowe funkcje są darmowe, to za dostęp do powiadomień i bardziej zaawansowanych opcji trzeba zapłacić dodatkowo. Koszt tych usług wynosi około 60 zł rocznie za jedno dziecko. Pani Anna, jedna z matek, skarżyła się na brak powiadomień o przyprowadzaniu i odbieraniu dziecka z przedszkola, co dotychczas było standardem.
Problem techniczny i odpowiedź dostawców
Rodzice zgłaszają również liczne problemy techniczne, które utrudniają korzystanie z aplikacji. Część funkcji, takich jak powiadomienia push, przestała działać, co dodatkowo frustruje użytkowników. Dostawcy zapewniają jednak, że podstawowe usługi pozostają darmowe, a rodzice nie muszą korzystać z płatnych opcji, jeśli nie chcą. Według nich opłata ma na celu jedynie rozwój oferty i usprawnienie działania aplikacji.
„Można by iść w kierunku darmowej platformy z trzema funkcjami: jestem w szkole, monitoruję postępy i dokumentuję pracę. Zupełnie nie chodzi o stopnie, bo one są wypaczonym spojrzeniem na tę kwestię” – Jarosław Durszewicz, ekspert prawa oświatowego.
Głos ekspertów i polityków
- „Cena nie jest wygórowana, bo to kwestia kilkudziesięciu złotych w skali roku. Natomiast dla wielu osób jest to cena jednak duża, szczególnie, gdy mają kilkoro dzieci” – Barbara Nowacka, ministra edukacji.
- „Nie zamierzamy konkurować z prywatnymi firmami, natomiast zależy mi na tym, by zapewnić rodzicom dostęp bezpłatny do informacji o przebiegu edukacji dziecka w każdym wariancie” – Barbara Nowacka, ministra edukacji.
Eksperci edukacyjni, tacy jak Jarosław Durszewicz, podkreślają, że obecne rozwiązania w systemach e-dzienników wymagają ujednolicenia i większej interaktywności. Durszewicz zasugerował stworzenie jednolitej, darmowej platformy z podstawowymi funkcjami. W odpowiedzi na rosnące niezadowolenie rodziców, poseł Adrian Zandberg zwrócił się do minister edukacji, Barbary Nowackiej, z prośbą o rozważenie wprowadzenia rządowej platformy, która mogłaby zastąpić prywatne rozwiązania. Nowacka zaznaczyła, że problem jest jej znany, ale na razie nie ma planów konkurowania z firmami prywatnymi.