Alanis Morissette: skazana na sławę
Piosenkarka pochodzi z Kanady. Swoją karierę rozpoczęła, mając zaledwie 15 lat, a w roku 1991, gdy mając 17 lat, wydała swoją pierwszą płytę. Od tego czasu jej kariera rozwijała się bardzo szybko. Gdy Kanada zwariowała na punkcie artystki, nadszedł czas na rozwój międzynarodowy. Kolejna płyta Alanis „Jagged Little Pill” sprzedała się w ponad 33 milionach sztuk. Po wydaniu płyty „Havoc and Bright Lights” wydanej w roku 2012 na osiem lat zniknęła ze sceny. Kolejny album Morissette powstał w roku 2020. Oznaczało to wielki „come back” artystki.
Alanis przerywa milczenie…
Powrót Alanis Morissette na scenę muzyczną wzbudził radość wśród wielu fanów. Okazało się jednak, że artystka postanowiła także szczerze opowiedzieć o traumatycznych wydarzeniach z jej życia. Wszystko to za sprawą filmu „Jagged” w reżyserii utalentowanej Alison Klayman. Kobieta zafascynowana twórczością Morissette postanowiła stworzyć film dokumentalny na temat jej życia. Nikt nie spodziewał się, że artystka wykorzysta go jako szansę na oczyszczenie się z traumatycznych przeżyć.
Alanis rok temu podczas wywiadu dla gazety „The Sun” zdradziła, że w świcie muzyki molestowania, gwałty i wykorzystywanie nastolatek jest czymś normalnym. Wiele mówi się o nadużyciach seksualnych w świecie filmowym, ale zdaniem artystki świat muzyki jest jeszcze mocniej naszpikowany tego typu przestępstwami. Te informacje rozpoczęły spekulację na temat ewentualnego molestowania samej Morissette, jednak artystka ani nie zaprzeczała, ani nie potwierdzała plotek. Dopiero film „Jagged” ujawnił całą prawdę.
„To byli pedofile”- ujawnia gwiazda
W filmie „Jagged” Alanis Morissette, a dokładniej w jego drugiej części artystka postanawia w pełni szczerze wyznać, że padła ofiarą wieloletniego wykorzystywania seksualnego. Pierwszy raz doszło do tego, gdy artystka miała zaledwie 15 lat. W tamtym czasie w Kanadzie współżycie dozwolone było od 14 roku życia, jednak nie oznacza to, że zmuszanie do współżycia nie było przestępstwem. Obecnie uprawianie seksu z osobą poniżej 16 roku życia uznawane jest za pedofilię.
Alanis nie podaje nazwisk osób, które ją krzywdziły, jednak mówi o kilku osobach, co oznacza, że nie był to odosobniony przypadek. Artystka już wtedy zwracała się o pomoc do wielu osób z branży muzycznej, jednak każdy bagatelizował problem i nie miał zamiaru działać. Wszystkie sprawy były „zamiatane pod dywan”, ponieważ były bardzo powszechne i nie dotyczyły jedynie młodej Morissette.
Artystka walczy z depresją
Alanis szczerze wyznaje, że wszystkie dramatyczne wydarzenia pozostawiły na jej psychice trwałe znaki. Przez lata piosenkarka zmagała się z depresją. Żyła w przekonaniu, że sama była sobie winna, ponieważ godziła się na seks z tymi mężczyznami. Dopiero dzięki terapii odkryła, że mając 15 lat była tylko dzieckiem, zmanipulowanym przez dorosłych i zmuszona została do współżycia - „Zawsze sobie powtarzałam, że przecież zgadzam się na to wszystko, ale wówczas przypominano mi: hej, miałaś tylko 15 lat, nie zgadzasz się świadomie na seks, gdy masz 15 lat. Teraz rozumiem, że te osoby były pedofilami. To, co robili, to był po prostu gwałt jak z definicji”.
Morissette informuje widzów, że nie upubliczniała swoich doświadczeń, ponieważ chciała normalnie żyć i chronić swoją rodzinę. Dodatkowo wracanie do tamtych wydarzeń nie jest obojętne dla jej psychiki. Artystka jednak postanowiła przełamać „zmowę milczenia” i poinformować świat o seksualnych praktykach, które zdominowały świat muzyczny i filmowy. Może dzięki temu wiele młodych aktorek i artystek uniknie takich sytuacji.