11 września 2001 r. na zawsze zapisał się w historii
11 września 2001 r. doszło do porwania czterech samolotów. Dwa z nich uderzyły w bliźniacze wieże Word Trade Center, jedna w Pentagon, a czwarty rozbił się w Pensylwanii. Jego celem mógł być Biały Dom. W tych tragicznych atakach, za które odpowiada organizacja terrorystyczna Al - Ka’ida, zginęło prawie 3000 osób. Wśród nich znalazło się 343 strażaków z Nowego Jorku, którzy ratowali rannych. Dokładnie tyle samo członków straży pożarnej umarło w kolejnych latach po atakach. Szacuje się, że 11 000 osób zachorowało po wzięciu udziału w akcji ratowniczej. 3500 strażaków zachorowało na różnego rodzaju nowotwory.
343 strażaków zmarło po atakach
342 ofiara umarła 20 września. Hilda Vannata, która była technikiem ratownictwa medycznego, chorowała na nowotwór. Zaledwie 3 dni później umarł emerytowany strażak Robert Fulco. Przyczyną jego śmierci było zwłóknienie płuc. Choroby obojga wynikały z przebywania na terenie World Trade Center w krótki czas po atakach. Po zawaleniu się wież i trwającym kilka dni silnym pożarze w powietrzu unosił się niebezpieczny pył i substancje, które były silnie rakotwórcze. W 2017 r. zmarł syn i ojciec, którzy byli jednymi z pierwszych strażaków na miejscu zdarzenia. Niebezpieczne toksyny spowodowały u nich liczne nowotwory. Osoby, które pracowały na gruzowisku informowały, że gdy chodzili do sauny, by się odtruć po wdychaniu tych substancji, pocili się na filetowo. U wielu z nich objawy chorób wystąpiły po 10, a nawet 15 latach od akcji ratunkowej.
Since marking the 22nd anniversary of the WTC attacks earlier this month we have experienced the loss of 2 more FDNY members due to WTC illnesses, our 342 and 343 deaths. With these deaths, we have now suffered the same number of deaths post Sept. 11th as we experienced that day. pic.twitter.com/7XI1dwVRRc
— Commissioner Laura Kavanagh (@FDNYFC) September 23, 2023
Źródło: BBC, Twitter, Trybuna Polska