Linie lotnicze Alaska Airlines zaskoczyły pasażerów i społeczność lotniczą, uziemiając tymczasowo swoje samoloty Boeing 737-9 Max po dramatycznym incydencie w Oregonie. Samolot lecący z Portland do Ontario w Kalifornii awaryjnie wylądował po tym, jak panel i okno zostały wyrwane w trakcie lotu. Wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi, a incydent ponownie podnosi kwestie związane z bezpieczeństwem samolotów tego typu.

Joseph D. Emerson, pilot Alaska Airlines, w dramatycznych okolicznościach stawiających pod znakiem zapytania życie 83 osób na pokładzie, zaskoczył śledczych wyznaniem. Jak wynika z akt sądowych, Emerson przekazał, że zażył "magiczne grzyby" zaledwie 48 godzin przed incydentem w kokpicie. Dodatkowo, pilot przyznał, że nie spał przez 40 godzin przed lotem.

Lot 2059 linii Alaska Airlines, który wystartował z lotniska Paine Field w Everett do San Francisco, stał się areną dramatycznego wydarzenia, kiedy pilot po służbie próbował wyłączyć silniki maszyny. Incydent zmusił załogę do przekierowania lotu do Portland, stawiając pilota w obliczu 83 zarzutów usiłowania morderstwa.