Spis treści:
- Pracownicy hotelu bronią się przed napastnikami
- Skutki dla pracowników i mieszkańców hotelu
- Reakcje władz i społeczności lokalnej
- Nadchodzące działania prawne
Pracownicy hotelu bronią się przed napastnikami
Pracownicy hotelu Holiday Inn Express w Rotherham opowiedzieli, jak zmuszeni byli ustawiać lodówki i inne meble przed drzwiami, aby stworzyć tymczasową barykadę. Zrobiło się to konieczne po tym, jak tłum napastników wtargnął do hotelu w niedzielę. Do budynku weszła grupa około 700 osób, co doprowadziło do poważnych starć z policją.
Podczas tych zamieszek rzucono w stronę policjantów kamieniami, palikami ogrodzeniowymi i innymi przedmiotami, w wyniku czego 12 funkcjonariuszy zostało rannych. Asystent głównego komendanta policji South Yorkshire, Lindsey Butterfield, określiła to wydarzenie jako "obrzydliwy pokaz chuligaństwa". Aresztowano sześć osób w związku z tą sytuacją.
Skutki dla pracowników i mieszkańców hotelu
Pracownicy hotelu opowiedzieli o swoich przerażających doświadczeniach, podkreślając, że nikt z nich nie został ranny, jednak trauma pozostanie na długo. Jeden z pracowników, który wolał pozostać anonimowy, opisał swoje doświadczenia jako "absolutnie przerażające". W momencie ataku w hotelu przebywało około 240 osób ubiegających się o azyl, które musiały być ewakuowane w nocy po starciach.
Reakcje władz i społeczności lokalnej
Burmistrz South Yorkshire, Oliver Coppard, oraz minister obrony John Healey, odwiedzili miejsce zdarzenia w poniedziałek, aby wyrazić wsparcie dla lokalnej społeczności i funkcjonariuszy policji. Healey chwalił "ogromne zaangażowanie lokalnych mieszkańców" w pomoc przy sprzątaniu po zamieszkach.
"Mieszkańcy South Yorkshire chcą zjednoczyć się jako społeczność, ponieważ to jest to, czego większość ludzi tutaj pragnie." - Oliver Coppard
Nadchodzące działania prawne
Premier Keir Starmer potępił przemoc, nazywając ją "prawicowym chuligaństwem", i zapowiedział, że sprawcy zamieszek zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Starmer obiecał, że ci, którzy brali udział w przemocy, "staną przed sądem". Asystent głównego komendanta policji, Lindsey Butterfield, ostrzegła uczestników zamieszek.
"Jeśli tam byliście, znajdziemy was." - Lindsey Butterfield
Niedzielne zamieszki w Rotherham są przykładem narastającej przemocy i niepokoju społecznego, który dotknął różne miasta w Wielkiej Brytanii. Władze zapewniają, że podejmą wszelkie możliwe środki, aby przywrócić porządek i ukarać winnych. Społeczność lokalna wykazała się solidarnością i wsparciem dla poszkodowanych, co daje nadzieję na szybkie przezwyciężenie skutków tych dramatycznych wydarzeń.
Źródło: BBC, CNN, Sky News, Al Jazeera, Dailymail