Łukasz W. staje przed sądem
Do strzelaniny doszło podczas niedzielnych ćwiczeń strażackich, które przyciągnęły mieszkańców okolicy. 34-latek, będący na miejscu, pod wpływem alkoholu stał się agresywny, awanturował się i groził osobom w pobliżu. Mimo prób uspokojenia, jego zachowanie stawało się coraz bardziej niebezpieczne.
Dramatyczny obrót wydarzeń przy remizie OZB w Zadębcach
Po krótkim odejściu do domu, Łukasz W. wrócił z bronią w ręku, grożąc stojącym obok osobom. Mężczyzna, próbując uspokoić sprawcę, padł ofiarą jego agresji i otrzymał strzały w klatkę piersiową i prawe ramię. Napastnik został obezwładniony i przekazany w ręce funkcjonariuszy.
Zmienne zachowanie podejrzanego
Początkowo podejrzany przyznał się do zarzucanych mu czynów, jednak w późniejszych przesłuchaniach odmówił składania wyjaśnień, twierdząc, że nie pamięta zdarzenia. Ekspertyzy psychiatrów i psychologów potwierdziły jego poczytalność w momencie popełnienia czynu. Oskarżonemu grozi dożywocie za usiłowanie zabójstwa. Mimo braku wcześniejszych kar, obecnie przebywa w areszcie, oczekując na rozprawę przed Sądem Okręgowym w Zamościu.
Cała sprawa budzi wiele emocji i wątpliwości w społeczności lokalnej. Incydent ten stawia pod znakiem zapytania bezpieczeństwo publiczne oraz skuteczność działań prawnych w przypadku osób stosujących przemoc pod wpływem alkoholu i innych substancji. Łukasz W., który początkowo przyznał się do zarzucanych mu czynów, teraz twierdzi, że nie pamięta szczegółów zdarzenia.
Mierzył z broni do uczestników spotkania, jedną osobę ranił. W niedzielę w miejscowości Zadębce doszło do strzelaniny. W wyniku zdarzenia 60-letni mężczyzna trafił do szpitala. W sprawie został już zatrzymany 34-latek - informuje @TVP3Lublin#wieszwięcej pic.twitter.com/JQ0aIwPsLs
— tvp.info ???????? (@tvp_info) June 5, 2023
Źródło: PAP, X, Trybuna Polska