Czyje zwłoki odnaleziono w Elektrowni Stalowa Wola?
Kilka dni temu kobieta, której tożsamości nie ujawniono, zgłosiła się do Prokuratury Rejonowej w Stalowej Woli. Wyjaśniła ona, że szczątki, które odnaleziono w lutym w Elektrowni Stalowa Wola mogą być szczątkami jej taty. Jak przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, Andrzej Dubiel, prokuratora zadecydowała o pobraniu materiału biologicznego kobiety i porównania go z materiałem pobranym wcześniej z odnalezionych kości. Opinia biegłych w tej sprawie pojawi się w listopadzie, wtedy prawdopodobnie będzie wiadomo, czy podejrzenie okazało się słuszne, czy nie.
Ciało mężczyzny w Elektrowni Stalowa Wola
W lutym ustalono, że kości, które spadły z oberwanego sufitu nalezą do mężczyzny, od śmierci którego minęło ok. 10 lat. Razem ze szczątkami odnaleziono koc, kawałki ubrań i but. Nie znaleziono żadnych dokumentów ani innych śladów, które doprowadziłyby do ustalenia tożsamości zmarłej osoby. Kości nie nosiły na sobie śladów, które wskazałyby na to, że doszło do morderstwa. Mimo to policja nie wyklucza, że faktycznie szczątki należą do kogoś, kogo pozbawiono życia, celowo lub nie.
Źródło: TVN 24, Trybuna Polska