Zakończenie poszukiwań Grzegorza Borysa
W piątek, 3 listopada, policja poinformowała, że obszar poszukiwań został zawężony do mokradeł wokół zbiornika Lepusz w Gdyni. W poniedziałek pojawiła się informacja, że na terenie tych poszukiwań odnaleziono zwłoki. Jednakże, policja jeszcze nie potwierdziła, czy należą one do poszukiwanego Grzegorza Borysa. O godzinie 10.30 tego samego dnia, saperzy z 43. batalionu z Rozewia dokonali makabrycznego odkrycia. Na miejscu pracują prokurator, Żandarmeria Wojskowa oraz funkcjonariusze policji. Komisarz Karina Kamińska, rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, wyjaśniła, że ciało zostanie zabezpieczone w celu przeprowadzenia badań sekcyjnych. Komisarz Kamińska podkreśliła, że teren, na którym przeprowadzane są działania, okazał się być niezwykle trudny - porośnięty lasem, otoczony mokradłami i grzęzawiskami. Funkcjonariusze musieli nawet dokonać rozcięcia pływających wysp, aby dokładnie je zrewidować. To właśnie pod jedną z nich odkryto ciało mężczyzny, jak dodała policjantka.
Poszukiwania Grzegorza Borysa trwały 16 dni
. Informacja o tragicznym wydarzeniu, które miało miejsce przy ul. Górniczej w Gdyni, dotarła do policji w piątek, 20 października, około godziny 10. To matka dziecka dokonała makabrycznego odkrycia, zauważając rany cięte na szyi swojego sześcioletniego syna. Tego samego dnia, o godzinie 13, Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku opublikowała wizerunek oraz informacje dotyczące poszukiwanego ojca chłopca - Grzegorza Borysa w wieku 44 lat. Rozpoczęła się akcja obławy na mężczyznę, w wyniku której policjanci zabezpieczyli drogi i przeprowadzili kontrole pojazdów.
Grzegorz Borys nie żyje
W poniedziałek, 30 października, na obszarze mokradeł i w okolicy jeziora niedaleko trójmiejskiej obwodnicy pojawiły się służby policyjne z psami oraz strażacy i płetwonurkowie. Po przeciwnej stronie drogi znajdowało się osiedle, na którym miało dojść do tragicznego wydarzenia, gdzie Grzegorz Borys miał być zamieszany w śmierć swojego syna. Rozległe tereny zielone, rozpoczynające się od mokradeł i zbiornika wodnego, były intensywnie przeszukiwane przez funkcjonariuszy przez dwie ostatnie settimany.W akcji terenowych poszukiwań uczestniczyło ponad tysiąc funkcjonariuszy - w tym policjanci, strażacy, żołnierze, strażnicy leśni oraz specjalistyczne grupy poszukiwawcze. Włączono również psy tropiące oraz wykorzystano śmigłowce należące do policji i wojska. Wszystkie działania były skupione na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, gdzie przeszukiwano lasy na obszarze Gdyni oraz wokół Trójmiasta. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa w codziennych komunikatach apelowało o unikanie wchodzenia do lasu pomiędzy gdyńskimi dzielnicami Karwiny i Chwarzno. Tymczasowy zakaz miał na celu związany był z akcją poszukiwawczą w konkretnym miejscu.
Po wielu dniach intensywnych poszukiwań, tajemnicza historia zniknięcia Grzegorza Borysa doczekała się tragicznego finału. Zwłoki poszukiwanego zostały odnalezione przez saperów z Rozewia na trudno dostępnym terenie. Teraz śledztwo w tej sprawie będzie kontynuowane, aby wyjaśnić okoliczności tej straszliwej tragedii.
Aktualizacja‼️
— PomorskaPolicja (@PomorskaPolicja) November 6, 2023
Przeprowadzone oględziny ciała wykazały,że mężczyzna, którego zwłoki zostały ujawnione w zbiorniku Lepusz to poszukiwany Grzegorz Borys. Sekcja zwłok wykaże co było bezpośrednią przyczyną śmierci mężczyzny.