Amerykańska koszykarka pobita w klubie
Po triumfie 77:47 nad szwajcarskim BCF Elfic Fribourg, część zawodniczek VBW Arka zdecydowała się udać na chwilę relaksu i zabawy w Gdańsku. To, co miało być normalną nocą po meczu, szybko przerodziło się w koszmar. Mikayla Cowling, w wyniku brutalnej agresji jednego z ochroniarzy klubu, spędziła cały dzień w szpitalu. Prezes Bogusław Witkowski opisując sprawcę jako "klasycznego osiłka" zaznaczył, że ochroniarz ten miał już na koncie wcześniejsze incydenty. Cowling doznała kilku uderzeń w głowę i została kopnięta, co skutkowało poważnymi obrażeniami twarzy, w tym pęknięciem kości oczodołu. Dzięki szybkiej reakcji lekarzy, znajduje się już w domu pod obserwacją. Jednak przed nią długi proces rekonwalescencji. Policja potwierdziła, że sprawca był już notowany za podobne przestępstwa. Teraz będzie musiał stanąć przed wymiarem sprawiedliwości, a nałożony zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej ma zapewnić jej bezpieczeństwo.
Mikayla Cowling musiała odpuścić treningi
Nie tylko w trudnych chwilach, ale również na parkiecie, drużyna jest jak jedna rodzina. Zawodniczki Arki udowodniły to podczas niedzielnego meczu z Polonią Warszawa. W specjalnie przygotowanych koszulkach pojawił się napis: "Mikayla, jesteśmy z tobą". To wyraz wsparcia i solidarności z koleżanką, która teraz potrzebuje całej drużyny. Ze średnią 14,5 punktu na ligowy mecz, Cowling była jedną z najskuteczniejszych zawodniczek. Niestety, z powodu obrażeń, czeka ją co najmniej dwumiesięczna przerwa w treningach, co oznacza, że w tym roku nie będzie już mogła zagrać meczu.
Our hearts go out to former Bear Mikayla Cowling who was the victim of a brutal assault in Poland last week. Thankful that the police were able to quickly arrest her attacker. She’s back home now and we pray for a speedy recovery. pic.twitter.com/nsmaENJGyX
— Cal Basketball (@CalWBBall) October 22, 2023
Źródło: Eurosport, Twitter, Trybuna Polska