Pogoda na świecie staje się co raz bardziej dynamiczna. Co raz częściej nie tylko Stany Zjednoczone, ale i inne kraje na świecie , w tym Europę nawiedzają wiatry przekraczające 200 km/h. Podobne zdarzenie miało miejsce w rejonie wyspy Reunion należącej do Francji.

Zakończenie zjawiska El Niño, które ogłoszono w ostatnich dniach, nie oznacza końca problemów, z którymi borykają się społeczności na całym świecie. El Niño, które jest naturalnym zjawiskiem klimatycznym charakteryzującym się okresowym ociepleniem wód powierzchniowych w centralnej i wschodniej części Oceanu Spokojnego, wpłynęło na globalne wzorce pogodowe, przynosząc ze sobą szereg ekstremalnych zjawisk meteorologicznych. Australijskie biuro pogodowe potwierdziło zakończenie El Niño, ale nadal obserwujemy jego wpływ w postaci rekordowo wysokich temperatur i intensywnych fal ciepła, które dotknęły wiele regionów świata.

W ostatnich dniach Chiny zmagały się z ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi, które spowodowały znaczne zniszczenia i przyniosły tragiczne konsekwencje. Wichura, z siłą porównywalną do tajfunu, przetoczyła się przez kraj, wyrywając okna, niszcząc tysiące domów i prowadząc do ewakuacji wielu mieszkańców.

Tragedia na skutek marznącego deszczu i niespodziewanych opadów śniegu ogarnęła w weekend odległe rejony Pakistanu, pozostawiając za sobą co najmniej 35 ofiar śmiertelnych i dziesiątki rannych. Władze ds. zarządzania klęskami żywiołowymi potwierdziły, że wśród ofiar śmiertelnych znajduje się dwudziestu dwoje dzieci, wielu z nich zginęło pod gruzami w wyniku osunięć ziemi, które zniszczyły ich domy.

Dzisiejsze poranne przebudzenie dla tysięcy pasażerów linii lotniczych w Europie stało się prawdziwym zaskoczeniem, gdy orkan Isha "postanowił zmienić trasę" wielu lotów. Z powodu niebezpiecznych warunków atmosferycznych, dziesiątki samolotów w Wielkiej Brytanii musiały zostać przekierowane na lotniska w Europie Zachodniej, tworząc lawinę komplikacji dla pasażerów i linii lotniczych.

Intensywna burza przeszła nad południowo-zachodnim miastem portowym Bahía Blanca w Argentynie, pozostawiając za sobą ślady zniszczenia i tragiczny bilans ofiar. Burmistrz Federico Susbielles informuje, że co najmniej 13 osób straciło życie, a liczni mieszkańcy zostali ranni w wyniku szalejącego żywiołu.