Spis treści:
- Grupa Kamila L. zatrzymana w wyniku intensywnego śledztwa
- Wydawnictwo Influi w centrum oskarżeń
- Skutki działalności dla Skarbu Państwa
Grupa Kamila L. zatrzymana w wyniku intensywnego śledztwa
Centralnym punktem śledztwa, prowadzonego przez Główny Inspektorat Informacji Finansowej oraz Zachodniopomorski Urząd Celno-Skarbowy było ustalenie, że grupa przestępcza działała w celu unikania podatków. Kamil L. sprzedawał losy loteryjne w formie e-booków, co pozwalało mu płacić jedynie 5% podatku, zamiast standardowej stawki 20% obowiązującej w przypadku loterii. Dzięki temu procederowi, przez kilka lat udało im się wygenerować zyski, które mogły sięgać nawet 400 milionów złotych.
Grupa została rozbita 14 października, kiedy to Kamil L. oraz dziewięć innych osób, w tym jego partnerka i współpracownicy, zostali zatrzymani. Youtuber został aresztowany wraz z partnerką w jednym z warszawskich hoteli, tuż przed planowaną wycieczką do Maroka. Istnieje podejrzenie, że celem tej podróży była ucieczka do Stanów Zjednoczonych, gdzie mieli się ukrywać przed wymiarem sprawiedliwości.
Wydawnictwo Influi w centrum oskarżeń
W centrum procederu znalazło się wydawnictwo Influi, którego działalność była kluczowa dla organizacji loterii. Tomasz Ch., jeden z założycieli wydawnictwa, miał wraz z Kamilem L. współtworzyć zorganizowaną grupę przestępczą, której celem było okradanie Skarbu Państwa poprzez sprzedaż losów loteryjnych jako e-booków. Losy sprzedawane przez Influi korzystały z podatkowej ulgi IP Box, przeznaczonej dla firm czerpiących zyski z działalności intelektualnej, co było niezgodne z obowiązującymi przepisami.
Śledczy odkryli, że zyski z loterii, w których nagrody wynosiły od kilku do kilkuset tysięcy złotych, były przenoszone między różnymi spółkami, co miało utrudnić identyfikację nieprawidłowości finansowych. Główne zarzuty wobec grupy to nie tylko zaniżanie podatków, ale także pranie brudnych pieniędzy.
Skutki działalności dla Skarbu Państwa
Skala strat, jakie mógł ponieść Skarb Państwa w wyniku działań grupy Kamila L., szacowana jest na około 60 milionów złotych. W kontekście zysków, jakie przestępcy mogli wygenerować w ciągu trzech lat, mówi się o kwocie nawet 400 milionów złotych. Sprawa ta rzuca nowe światło na działalność influencerów oraz na możliwości wykorzystania mediów społecznościowych w działaniach przestępczych.
Obrońca Kamila L., Mateusz Mickiewicz, w rozmowie z Onetem poinformował, że jego klient nie przyznaje się do winy. Złożono już zażalenie na tymczasowe aresztowanie youtubera, a postępowanie wciąż jest w toku.
Źródło: PAP, RMF24