Skandaliczne rajdy "Froga"
Pierwszy zarzut, związany z rajdem pod Kielcami, skonfrontował Roberta N. z oskarżeniem o jazdę z prędkością około 240 km/h, zmuszając innych do gwałtownych manewrów i ignorując sygnały policji. Mimo uznania brawury w prowadzeniu pojazdu, Sąd Okręgowy w Warszawie w styczniu 2022 r. orzekł, że styl jazdy "Froga" nie sprowadził zagrożenia zgodnie z orzecznictwem, które wymagałoby co najmniej 10 potencjalnych ofiar. W uzasadnieniu decyzji, sędzia Anna Dziergawka zwróciła uwagę, że orzecznictwo nie jest wiążące dla sądu, a rażące naruszenie prawa musi opierać się na ewidentnie błędnej wykładni. Sąd odwoławczy szeroko uzasadnił swoje stanowisko, powołując się na aktualne orzecznictwo i działając w ramach swobody orzeczniczej. Kryterium "zagrożenia katastrofą" było kluczowe, a sędzia wskazała, że zagrożenie w tej konkretnej sprawie dotyczyło jedynie czterech osób.
Sprawa "Froga" poza Polską
Warto zaznaczyć, że to nie pierwsza konfrontacja Roberta N. z wymiarem sprawiedliwości. W innym przypadku, związanej z prowadzeniem pojazdu pomimo sądowego zakazu, "Frog" został skazany na półtora roku więzienia. Sprawa ta miała także odbicie za granicą, gdy w styczniu 2022 r. został zatrzymany w Londynie w związku z tym zarzutem. Decyzja Sądu Najwyższego podkreśla istnienie trzech różnych poglądów odnoszących się do przestępstwa "zagrożenia katastrofą" i definicji "wielu osób". Sędzia Dziergawka wskazała na konieczność indywidualnego rozpatrzenia każdej sprawy. Pomimo kontrowersji wokół "Froga", SN uznał kasację prokuratury za bezzasadną, podkreślając, że liczba osób zagrożonych była zbyt mała, aby mówić o niebezpieczeństwie sprowadzenia katastrofy.
Rozstrzygnięcie sprawy po latach
Historia Roberta N. ps. "Frog" toczy się od 2014 roku i wywołała liczne dyskusje na temat granic swobody na drodze oraz interpretacji prawa. Ostateczna decyzja Sądu Najwyższego stawia punkt końcowy pod tą kontrowersyjną sagą, pozostawiając wiele pytań dotyczących interpretacji prawa i granic dopuszczalnej brawury na drodze.
Wieloletnie zmagania sądowe ukazały istnienie rozbieżnych poglądów co do definicji "zagrożenia katastrofą" i liczby osób, które w tej sytuacji są narażone na niebezpieczeństwo. W efekcie "Frog" unika kolejnych konsekwencji prawnego systemu, pozostawiając otwarte pytania dotyczące przyszłych interpretacji prawa drogowego.
Pirat drogowy Roberta N. ps. Frog uniewinniony w sprawach dotyczących rajdów w Warszawie i pod Kielcami w 2014 roku.
— ???????? Antyfarmazon ???????????? (@ZaPLMundurem) January 5, 2024
"Zdarzenie z jazdy "Froga" pod Kielcami nie wypełniło znamion zagrożenia wielu osób, gdyż w orzecznictwie przyjmuje się, że powinno to być co najmniej 10 osób"???? pic.twitter.com/0VShHP8rgx
Źródło: PAP, X, Trybuna Polska