Co stało się w Ostrowi Mazowieckiej?
Do zdarzenia doszło we wsi Ostrów Mazowiecka, w powiecie ostrowskim. Policjantów o dokonaniu brutalnego ataku poinformował partner pokrzywdzonej kobiety. Z jego opowieści wynika, że oboje byli pod znacznym wpływem alkoholu, mogli mieć we krwi nawet 3 promile. W pewnym momencie, gdy jej partner zasnął, kobieta znalazła się w stodole. Tam została przywiązana do snopowiązałki i zgwałcona. W stodole był z nią jej dwudziestoletni syn Przemysław U., a także 58-letni Mirosław T. Starszy z mężczyzn również był pijany, miał we krwi ponad 1,4 promila alkoholu. Mirosława T. udało się od razu zatrzymać, a Przemysław U. zbiegł do innej miejscowości. Policja odnalazła go tam jakiś czas później.
Koszmar w Ostrowi Mazowieckiej
Obaj mężczyźni zostali aresztowani, a zgwałcona kobieta zabrana do szpitala. Po zbadaniu jej, okazało się, że faktycznie ma na rękach świeże obtarcia, najprawdopodobniej po tym, jak została związana. Śledztwo w sprawie zbiorowego gwałtu prowadzi Prokuratura Rejonowa w Ostrowi Mazowieckiej. Sąd zadecydował o aresztowaniu podejrzanych na okres 3 miesięcy, ale 58 - latek zdecydował o odwołaniu się od tej decyzji. W jego przypadku areszt zmieniono na dozór policji, zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej i współpodejrzanego, zakaz opuszczania kraju oraz poręczenie majątkowe, w wysokości 10 tys. zł. Syn ofiary, dwudziestoletni Przemysław U. nadal przebywa w areszcie.
Źródło: Gazeta.pl, Trybuna Polska